Zapowiadana od jakiegoś czasu podwyżka opłat za odbiór odpadów komunalnych dotknęła mieszkańców gminy Latowicz. Wójt Bogdan Świątek-Górski mówił, że jest to nieuchronne, a niewiadomą pozostawał tylko termin wprowadzenia zwiększonych opłat. Ze względu na zagrożenie koronawirusem nieco się on opóźnił, ale teraz już wszystko wiadomo – od lipca będzie wyraźnie drożej…
Zwyżka z poślizgiem
Wbrew pozorom mieszkańcy gminy Latowicz są w nienajgorszej sytuacji. Gdy w innych gminach już od zeszłego roku płacono za odbiór odpadów ponad 20 zł od osoby, tutaj od maja było to zaledwie 10 zł. Pierwszą podwyżkę – nieznaczną – udało się załatwić aneksem do obowiązującej umowy, ale tylko kwestią czasu było pójście kosztów jeszcze bardziej w górę. Wójt Świątek-Górski przewidywał, że stanie się to już w kwietniu bieżącego roku, ale na przeszkodzie stanął koronawirus i sprawa utknęła w administracyjnych biurkach, co ostatecznie spowodowało dodatkowy wzrost stawki do 19,50 zł za osobę.
Decyzja, jaką podjęli radni, nie była dobra, lecz i tak najlepsza z możliwych. Jak wyjaśniał wójt, zawarcie ugody z firmą Wacława Chylińskiego z Mińska Mazowieckiego uchroniło gminę przed jeszcze większymi podwyżkami, a także rozpisywaniem na szybko przetargu i szukaniem zastępczego wykonawcy. Nawet kara, jaką zapłaciłby dotychczasowy odbiorca odpadów za przedterminowe rozwiązanie umowy, która wyniosłaby ok. 120 tys. zł, w niczym by latowickiej gminie nie pomogła.
Stawki opłat przyjęte w nowej uchwale są wyraźnie wyższe od dotychczasowych. Każdy mieszkaniec ma zapłacić 19,50 zł za odbiór śmieci, chyba że zadeklaruje zatrzymywanie odpadów biodegradowalnych w kompostowniku – wtedy zapłaci 18,50, czyli o złotówkę taniej. Natomiast jeśli mieszkaniec nie segreguje śmieci, wtedy stawka wzrasta do 60 zł za głowę. W przypadku domków letniskowych kwoty te wynoszą odpowiednio 160 zł i 500 zł od nieruchomości za rok.
Mieszkańcy gminy Latowicz powinni jednak przygotować się na kolejne podwyżki. Wspomniane wyżej kwoty będą obowiązywać od lipca do końca bieżącego roku, więc na jesieni konieczne stanie się ogłoszenie nowego przetargu, który prawdopodobnie wyłoni jeszcze droższą firmę. Wystarczy wspomnieć, że sąsiednie gminy Cegłów i Siennica płacą juz 25 zł za osobę. Podobnej kwoty należy się spodziewać też w Latowiczu.
Przewodniczący Wiesław Świątek zwrócił uwagę na kwestię, która łączy się z podwyżkami opłat. Chodzi o prowizję dla sołtysów za inkaso. Gdy było to 9% od 4 zł, nie było problemu, ale z 9% od 19,50 zł robią się kosmiczne pieniądze – jak mówił radny z Kamionki. Należy więc coś z tym zrobić, i to jak najszybciej. Najlepiej więc o tyle zmniejszyć procent, by sołtysi dostawali nominalnie tyle, ile dotychczas.
Wójt zaproponował, by przedyskutować ten temat na komisjach, z czym zgodzili się radni. Dodawali jednak, że warto byłoby zorganizować normalną sesję, w której także sołtysi mogliby wziąć udział i zabrać głos w swojej sprawie. Wójt odpowiadał, że ze względów sanitarnych nie jest to możliwe, ale z drugiej strony podejmowanie decyzji za plecami sołtysów jest nieeleganckie.
Przy swoim obstawał jednak przewodniczący Świątek, który za najważniejsze uznał dbanie o finanse gminy. To na radnych spada ten obowiązek, więc jeszcze w czerwcu – przed wejściem w życie nowych stawek – powinni zmniejszyć procentowo prowizje sołtysów. Nie obejdzie się więc bez przedsesyjnej dyskusji na komisji.
Najlepszym podsumowaniem stosunku radnych do podwyżki było głosowanie. Kiedy z powodów formalnych trzeba było je powtórzyć, okazało się, że przy drugim podejściu część radnych zagłosowała inaczej niż chwilę wcześniej. Najpierw stosunek głosów wyniósł 9 na tak do 5 wstrzymujących się, a później już tylko 7 na tak, 1 na nie i 6 wstrzymujących się. Wydaje się więc, że radni sami nie wiedzą, jak postępować w tej coraz trudniejszej sytuacji, by nie stracić w oczach mieszkańców.
Numer: 25/26 (1185/1186) 2020 Autor: Łukasz Kuć
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ