To był już dziesiąty budżet, jaki w swojej pracy na stanowisku wójta zaprezentował Marcin Uchman. Powodów do świętowania jednak nie było, ponieważ plan finansowy na bieżący rok nie przedstawia się optymistycznie. Wszystko przez władze centralne, które – jak mówił wójt – spuściły na samorządy trzy plagi…
Wagi plagi
Na temat budżetu na 2020 rok Marcin Uchman mówił z przejęciem. – Mimo że to jubileuszowy budżet, jest smutno, bo trzeba ograniczać się nie tylko z marzeń, ale też realnych potrzeb – przekonywał. Wszystko za sprawą polityki rządu, która odebrała samorządom znaczną część dochodów z podatku PIT, a także nie wspiera w odpowiednim stopniu wydatków na oświatę. Do wszystkiego dochodzą jeszcze rosnące koszty wywozu odpadów. Są to wspomniane wcześniej plagi, które – jak oblicza wójt – odebrały gminie Cegłów przynajmniej 3 mln zł dochodów.
Cegłowski włodarz tak bardzo dał się ponieść emocjom, że zapomniał przedstawić dane zawarte w uchwale budżetowej. Jednak szybko się poprawił i powiedział, że dochody wyniosą 31 103 586 zł, a wydatki 34 627 585 zł. To wyraźnie mniej niż w zeszłym roku, który był jednak pod wieloma względami wyjątkowy. Wystarczy wspomnieć, że wtedy wydatki na inwestycje wyniosły 10 593 822 zł, co w porównaniu z zaplanowanymi na 2020 rok prawie 7 mln zł wygląda nieco skromnie. W odpowiedzi na jedno z pytań wójt dodał, że na konto gminy wpłynie jeszcze kwota rzędu 300-400 tys. zł, którą wpłaci PSE jako 2% wartości linii przesyłowej.
Największym zadaniem, jakie gmina będzie realizować w bieżącym roku, będzie dalsza rozbudowa kanalizacji. Inwestycja dotyczyć będzie miejscowości Pełczanka, Wiciejów i Rudnik. Istotna jest także przebudowa punktu selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK), aby choć trochę odciążyć mieszkańców gminy w kwestii opłat za śmieci. Niedawno dopisana została też inwestycja przebudowy drogi Pełczanka – Mienia, na co udało się uzyskać 70-procentowe dofinansowanie.
Gorycz wypowiedzi wójta starał się nieco osłodzić radny Mirosław Walas. Nie do końca mu się to udało, ale przypominał, że poprzedni budżet nazywali ambitnym, a wręcz historycznym. Normą jest, że po latach tłustych przychodzą chude, ale nawet teraz uda się przeprowadzić inwestycje, które w znacznym stopniu wpłyną na komfort życia mieszkańców, a także zachęcą nowe osoby do osiedlenia się na terenie gminy. Dzięki temu dochody powinny znowu rosnąć.
Nie obyło się też bez krytycznych słów wobec polityki obecnego rządu, która odbiera samorządom coraz więcej kompetencji. W zamian dostają one coraz więcej obowiązków, a razem z nimi wydatków.
Radni jednogłośnie przyjęli projekt budżetu, co wójt uznał za jeden z niewielu optymistycznych akcentów na przyszłość. Właśnie ta powszechna zgoda może być jedną z najważniejszych podstaw rozwoju gminy w trudnych latach.
Numer: 3 (1163) 2020 Autor: Łukasz Kuć
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ