LatowiczWielgolas kanalizacji

Wójt obiecał im poprowadzenie kanalizacji, ale gdy wycofał się ze swoich słów, postanowili powalczyć o swoje podczas posiedzenia rady gminy. Mowa o mieszkańcach ul. Leśnej w Wielgolesie, którzy jeszcze do niedawna byli pewni, że w tym roku podłączą swoje posesje do sieci kanalizacyjnej. Okazuje się jednak, że będą musieli nadal czekać...

Ścieki obietnic

Pierwotny plan zakładał, że w 2019 r. kanalizacja zostanie wykonana na czterech ulicach Wielgolasu. Prace miały być prowadzone na ul. Nowowiejskiej, a także na odchodzących od niej Leśnej, Wczasowej i Parkowej. Teraz pod uwagę brana jest tylko ta pierwsza, bo na resztę po prostu nie starczyło pieniędzy.

Właśnie takie wytłumaczenie z ust wójta Bogdana Świątka-Górskiego usłyszała Joanna Papińska. Dyrektorka mińskiej Macierzanki i była radna powiatu wystąpiła w roli rzeczniczki swoich sąsiadów, mieszkańców ul. Leśnej, dopytując o powody wykreślenia ich ulicy z planów inwestycyjnych. – Mamy przekonanie graniczące z pewnością, że, jeśli teraz tego się nie zrobimy, to nie zostanie to zrobione nigdy – mówiła.

Wójt przekonywał, że będzie inaczej. Teraz nie starczyło środków, ale w przyszłym roku, kiedy zostanie już wykonana modernizacja oczyszczalni ścieków, inwestycja kanalizacyjna na wspomnianych ulicach zostanie dokończona.

Jak się jednak okazało, mieszkańcy mieli pomysł na sfinansowanie przedsięwzięcia. Twierdzili, że trzeba wykorzystać pieniądze pozyskane ze sprzedaży trzech działek w Wielgolesie, czyli trochę ponad 100 tys. zł, a także postarać się o klientów na kolejne nieruchomości. Wtedy będzie można z tego sfinansować kanalizację. Przynajmniej na ulicy Leśnej, gdzie jest najwięcej mieszkańców.

Taki pomysł nie spotkał się jednak z aprobatą. Radny Piotr Gryglas zauważył, że nie ma zasady przyznawania pieniędzy tym miejscowościom, z których pochodzą dochody. Powinny one służyć całej gminie. Przecież pieniądze uzyskane ze sprzedaży pałacu w Dębem Wielkim Małym wcale nie poszły na wyłączne potrzebny mieszkańców tej miejscowości. W Wielgolesie też tak nie powinno być.

Natomiast radny Wojciech Gręziak zauważył, że niesprawiedliwe jest ujęcie tylko ulicy Leśnej. Przecież przy Parkowej i Wczasowej też mieszkają ludzie. Jest ich mniej, ale to nie oznacza, że są przez to mniej ważni. Jeśli więc przyznawać pieniądze to na wszystkie ulice. Właśnie taki wniosek formalny ostatecznie złożył Marek Skrzycki. Radni mieli w nim zobowiązać wójta do tego, że, jeśli w budżecie pojawią się wolne środki, to przeznaczy je na skanalizowanie trzech wspomnianych ulic.

Skonsternowana skarbnik Anna Strzelec przypomniała, że jeszcze niedawno radni przyjęli podobny wniosek. Tylko że wtedy zobowiązali wójta, żeby wszelkie wolne środki kierował na inwestycje drogowe. Wojciech Gręziak apelował więc, żeby nie burzyć przyjętych planów. – Założyliśmy sobie program i jeśli teraz będziemy go ciągle zmieniać, to po pięciu latach nic się nie zmieni – przekonywał.

Ostatecznie radni oszczędzili sobie i wójtowi dylematu, bo opowiedzieli się przeciw rozszerzeniu kanalizacyjnej inwestycji. Za wnioskiem głosowało tylko pięciu radnych, w tym dwóch z Wielgolasu. Natomiast ośmiu było przeciw. Przybyli mieszkańcy, ku swemu rozgoryczeniu, będą musieli nadal czekać na upragnioną od lat inwestycję.

Numer: 13 (1121) 2019   Autor: Łukasz Kuć





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *