W Sulejówku

Wystarczyło kilka dobrze zorganizowanych i nagłośnionych festiwali tańca, żeby Sulejówek stał się znaczącym miejscem dla wszystkich uczestników i sympatyków tej artystyczno-sportowej konkurencji, jaką są turnieje tańca towarzyskiego

Rumba po polsku

W Sulejówku / Rumba po polsku

Sobota i niedziela 3 i 4 bm. jak co roku, były dniami roztańczonymi w wielkiej hali sportowej ZS-1. W sobotę tłum obserwatorów nie zmieścił się na specjalnie przygotowanych trybunach. Na 300-metrowym parkiecie tańczyło 60 par maluchów i to nawet tych w wieku przedszkolnym. Bo w Sulejówku w każdej szkole i przedszkolu są zajęcia ruchowe z tańca. Ogółem w turnieju Grand Prix Polski i Ogólnopolskim TTT oraz w zmaganiach niedzielnych o Puchar Okręgu Mazowieckiego startowało 450 par! Jak widać nie były to w tym roku zawody międzynarodowe, co nie zmniejszyło ich rangi. - Zmniejszyło natomiast w znaczący sposób wydatki miasta i sponsorów na całą imprezę – twierdzi Marzena Spirydońska, kierownik turnieju i zarazem prezes Stowarzyszenia Rozwoju i Promocji Miasta Sulejówek. Burmistrz Waldemar Chachulski zapewnił wszelkie wygody oraz kuratelę zawodnikom i publiczności. Zarówno w sobotę jak i w niedzielę sporo było startów w klasach dla dzieci do 9 lat, 10-11lat i 12-13 lat – to wszystko mieści się w tzw. pierwszym kroku. Dzieciaki tańczą cudownie i nie widzi się dla nich żadnego pobłażania, ich układy taneczne nie wydają się wcale łatwiejsze od tych, które prezentują nieco starsze pary. W każdej konkurencji widać najwyraźniej lekkość wykonania wypływającą z radości tańczenia – a może to właśnie jest maestria? No i z ulgą można było stwierdzić, że nasze dzieciaki nie występują w agresywnym „dorosłym” makijażu, dzięki czemu nie wyglądają już jak stare-malutkie. Wzruszające były białe skarpeteczki na super sprawnych nóżkach malej Patrycji.
W niedzielnych zmaganiach startowała już młodzież i tu też obyło się bez przerysowania, a zdecydowanie w lepszym stylu zaczęły się prezentować suknie do tańca. Powoli mija w tańcu towarzyskim moda na krzykliwe w kolorze i falbaniaste, cygańskie spódnice. Do minimum natomiast ograniczone są kostiumy dziewczyn w tańcach latynowskich, widać dokładnie pracę mięśni tych z pozoru wiotkich tancerek. Szczególnie w tańcach klasy „S”, czyli najwyższej szkole jazdy! A propos, turniej sponsorował nasz mistrz jazdy samochodowej – Sobiesław Zasada, który w sobotę zaszczycił finały swoją obecnością. Imprezę ze swadą i znajomością rzeczy prowadził Janusz Wielgosz z Łodzi. Sędziowało 16 wybitnych arbitrów (sami panowie) pod wodzą Pawła de Pourbaix – dyrektora sportowego turnieju. Nie sposób wymienić wszystkich nagrodzonych, ponieważ na podium staje 6 par z 8 konkurencji! Ale w najwyższej klasie „S” Puchar Okręgu Mazowieckiego zdobyła para: Anna Sputina i Robert Kochanek z Warszawy. Nagrodzeni zatańczyli na bis rumbę - specjalnie dla burmistrza Chachulskiego. I to jak zatańczyli!
Tak więc Sulejowek stał się roztańczonym miasteczkiem – turnieje nie tylko urozmaicają codzienne życie mieszkańców, ale również wspomagają kasę – jakby nie liczyć to 20 zł wpisowego plus 15 zł opłaty startowej i 10 zł za bilet od publiczności - robi pokaźną sumkę. Okazuje się, że to jest nadal dobry pomysł na promocję miasta.

Numer: 2005 50   Autor: Bożena Abratowska





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *