W Jędrzejowie

W deszczowe, listopadowe popołudnie świętujące rocznicę niepodległości - w Jedrzejowie Irena Gójska, założycielka Klanu Pań i wielka admiratorka sztuki, uroczyście przywitała licznych gości na kolejnym wernisażu nietuzinkowej artystki – malarki – Urszuli Grabowskiej z Jędrzejowa

Szkice Grabowskiej

W Jędrzejowie / Szkice Grabowskiej

Duża sala podstawówki w Jędrzejowie okazała się bardzo dobrym miejscem wystawowym. Okazało się też, że z Mińska Mazowieckiego do Jędrzejowa nie jest wcale daleko, bo spora część mińskich bywalców Pałacu spotkała się na tej ekspozycji. I po raz wtóry wszyscy dali się zauroczyć nastrojowi, jaki wywołują te wzruszająco skromne, ale pełne wyrazu prace Grabowskiej. Skromne w stosowaniu środków, niewielkie w formacie i nie krzyczące głośno żadnym specjalnym efektem. Delikatne, poetyckie i prowokujące do zamyślenia. Do pewnego stopnia odsłaniają duchowe wnętrze artystki. „Anioł malajski” w batikowej spódnicy, to forma niby obca, a nie odstająca zbyt daleko od „Matki Boskiej z Dzieciątkiem”. Kwiaty, medytacje, bibeloty, portreciki skromne, rysowane na niewielkiej kartce - bogaty to świat i przykuwający uwagę. Świat nostalgiczny i wesoły jak kwiaty dzikiej brzoskwini – to jeden z obrazków. Bo to nie są wielkie obrazy, ale czułe, bliskie ludzkim zmiennym nastrojom obrazki. - Dobrze byłoby mieć w domu którąś z tych prac... ale którą? – pyta niezdecydowana członkini Klanu Pań z Jedrzejowa.
Ta wystawa była wydarzeniem dla mieszkańców, sąsiadów Grabowskiej, o której wiedzą, że jest malarką, ale dopiero zgromadzenie ponad 40 prac w jednej sali pozwoliło docenić dorobek tej bliskiej sąsiadki, która skupia wokół siebie wiejskie dzieciaki i przybliża im radość tworzenia. Wspaniała osoba Urszuli Grabowskiej, czas spędzony na kontemplacji i dyskusjach o jej malarstwie – to może nie wielki, ale krok do przodu w rozwoju duchowym widza. Niewielkie instalacje złożone z drobnych przedmiotów, jak części starego kołowrotka, jakaś stuletnia kapa na łóżko, odkrywają świat innej, niepospolitej estetyki. To lekcja patrzenia na to, co z pozoru nie uważane jest za przedmiot sztuki, a jednak... Dobrze jest choćby na krótko zatrzymać pędzący czas. Dobrze jest porozmawiać o tym, co wzrusza.

Numer: 2005 47   Autor: Bożena Abratowska





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *