Mińsk Mazowiecki spółdzielczy

W kilka dni po zakończeniu Walnego Zgromadzenia członków Spółdzielni Mieszkaniowej Przełom kolegium dokonało ustaleń obradujących przez trzy dni spółdzielców. Zwołano także posiedzenie nowo wybranej, 15-osobowej rady nadzorczej. Tu bezapelacyjnie wygrał Bogusław Zwierz, którego nie poparł tylko co piąty spółdzielca

Zwierz - nadzorca

Mińsk Mazowiecki spółdzielczy / Zwierz - nadzorca

Zgodnie ze statutem spółdzielni decyzje cząstkowych obrad Walnego Zgromadzenia zostały przez kolegium umieszczone w jednym protokole. Tamże również zapisano zliczone z wszystkich części wyniki wyborów do Rady Nadzorczej. Do problematyki, którą czytelnicy poznali w pierwszej relacji dołączyć należy podnoszone w dyskusji sprawy - wzrostu opłat za ciepło oraz niezrozumiałe ciągłe podwyżki cen za wodę i ścieki.
Zgłaszano wiele uwag i propozycji, jakie w formie uchwał powołanych Komisji Wnioskowych zostaną przekazane do rozpatrzenia Radzie Nadzorczej, która na pierwszym zebraniu 7 lipca podjęła decyzje personalne i organizacyjne. Przewodniczącym Rady został Bogusław Zwierz, zastępcą - Grzegorz Wyszogrodzki, a na sekretarza powołano Irenę Łukaszewską. W bieżącej - trzyletniej kadencji, członkowie rady będą pracowali w trzech komisjach problemowych: rewizyjnej, której przewodniczy Andrzej Tkaczyk, gospodarki zasobami mieszkaniowymi i inwestycji z Henrykiem Rosłońcem jako przewodniczącym oraz Komisji samorządowo-społecznej i kulturalnej na czele z Małgorzatą Rabsztyn.
Na kolejnym zapowiedzianym na wrzesień posiedzeniu, czysto roboczym - jak mówi Bogusław Zwierz - ruszymy temat inwestycji mieszkaniowych.
- Nowa, trzyletnia kadencja Rady Nadzorczej zaczęła się wg nowych zasad i przepisów zmodyfikowanej Ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych uchwalonej przez Sejm RP w czerwcu 2007 r. Do głosu doszli wszyscy spółdzielcy, mogąc brać udział w Walnych Zgromadzeniach. Czy te zmiany to coś dobrego dla spółdzielczości mieszkaniowej?
- Jak się słyszy w środowisku spółdzielczości mieszkaniowej opinie o nowych przepisach, to samo przez się przychodzi zastanowienie – komu ciągle zależy, aby demontować spółdzielczy ruch w mieszkalnictwie. Fakty są takie, że niemal każda rządząca państwem formacja zawsze coś modyfikuje, a co dziwne nigdy nie brano pod uwagę obywatelskich projektów w tym zakresie i można powiedzieć, że nie konsultowano zmian wśród spółdzielców. Dotychczasowe zebrania przedstawicieli członków były lepiej przygotowane, gdyż brali w nich udział delegaci reprezentujący osiedla, bloki czy grupy członków znających problematykę, a przede wszystkim zainteresowanych funkcjonowaniem całej spółdzielni. Takie sprawy i zagadnienia wówczas podnoszono. Nowy układ to możliwość szerokiego udziału wszystkich członków i dlatego na walnym często słyszeliśmy uwagi, wnioski, które zwykle można zgłaszać do odpowiednich służb spółdzielni. Ale jest ustawa i jedynie można zastanawiać się o jej celowości, lecz wykonać przepisy trzeba.
- Kiedy wyraził pan zgodę zgłoszenia na listę wyborczą do Rady, czy przyszedł moment z pytaniem siebie, czy robię właściwy ruch, ja - były wieloletni wiceprezes spółdzielni?
- Dla porządku powiem, że od kilkunastu miesięcy jestem na emeryturze. Istotnie, pytałem siebie, wielokrotnie swoich bliskich, jak będzie to odebrane, a przede wszystkim, jak do mojej kandydatury odniosą się uczestnicy Walnego Zgromadzenia. Choć motywacja była jasna – znam Przełom, mieszkam od dziesiątek lat na osiedlu, od wielu lat jestem członkiem zarządu - to są powody, dla których mogę w Radzie wykorzystać swoje doświadczenie. Wyniki głosowań dały odpowiedź, że decyzja była słuszna. Byłem podbudowany i potraktowałem ten wynik jak ocenę mojej pracy jako zastępcy prezesa spółdzielni, gdzie zawsze starałem się wychodzić naprzeciw potrzebom mieszkańców i przyświecała mi myśl pomocy ludziom.
- Osiągnął pan rewelacyjny, jak mówią znawcy, wynik w wyborach. Niemal 80% możliwych głosów padło na pańską kandydaturę. Skąd taka popularność? To chyba przesądziło, że członkowie Rady nie zastanawiali się komu powierzyć przewodnictwo.
- Podałem powody, jakie mną kierowały kandydując do Rady i próbowałem też odnieść się do osiągniętego wyniku. Nigdy nie pracowałem na popularność. Wykonywałem swoje obowiązki i będę to czynił nadal. Na ile pozwalają przepisy i możliwości techniczne staram się pomagać ludziom. Aktualnie jestem radnym Rady Miasta z woli członków spółdzielni, choć nie tylko, bo głosowali mieszkańcy całego okręgu wyborczego.
Kończy się jesienią br. kadencja Rady. W tej byłem jedynym rozpoznawalnym przedstawicielem spółdzielczości mieszkaniowej. Miejmy nadzieję, że w następnej będzie nas więcej w Radzie Miasta. Co do funkcji przewodniczącego - podjąłem to wyzwanie, kiedy zgłoszono moją osobę. Liczę, że przy pomocy doświadczonych członków Rady uda nam się prowadzić taką działalność na rzecz członków i spółdzielni, że kiedy będziemy składać sprawozdanie, będzie ono przyjęte z mocnym akceptem.
- Czym na początek zajmie się Rada Nadzorcza jako głównym tematem?
- Tym zapłonem wprawiającym w ruch działania naszej Rady będzie temat inwestycyjny. Dotychczasowe - nieśmiałe, nazwijmy je tak, próby ruszenia nowych inwestycji nie nabierały pędu. Patrząc na inne podmioty budujące mieszkania, nie możemy nie wykorzystać możliwości terenowych Przełomu i nie zwiększyć naszej bazy. Liczę, że uda nam się rozpocząć w tej kadencji budowę nowych mieszkań, a będą one zapewne tańsze niż u innych oferentów. Jest w Przełomie dość liczna grupa tzw. członków oczekujących na mieszkanie. Te z odzysku nie znajdują wśród nich zainteresowania. Myślę, że nowa inwestycja ten problem rozwiąże.
Życzymy przewodniczącemu i całej Radzie Nadzorczej uporu w działaniach, sukcesów w pracy na rzecz spółdzielców. Całej przełomowskiej społeczności dalszego rozwoju i odpowiedniej reprezentacji w przyszłej Radzie Miasta.

Numer: 2010 30   Autor: Czesław Gągol





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *