W Kiczkach

W Kiczkach stoi na uboczu, przeważnie bezczynnie, spory obiekt z salą imprezową i odpowiednim zapleczem. W ubiegłą niedzielę przydał się na uroczyste gminne dożynki. Tym bardziej, że jego przeznaczeniem była działalność kulturalna

Cegłowskie plony

W Kiczkach / Cegłowskie plony

Obszerna, kryta dachem weranda, jak stworzona dla występów w plenerze. Popisywały się na niej kolejno rozśpiewane na ludowo zespoły kół gospodyń wiejskich z Cegłowa, Kiczek, Posiadał, Piaseczna, Podciernia i najmilej brzmiąca „Kantylena” z akompaniamentem Jolanty Kowalczykowej. Uroczystość zaszczycił wicestarosta Michalik, byli księża, urzędnicy gminni, radni i kierownik ośrodka zdrowia z Cegłowa dr Jabłoński.
Wójt Miklaszewski osobiście częstował obecnych chlebem (prawdopodobnie upieczonym z pierwszych zbiorów). Tak więc tradycji stało się zadość. Po występach zaproszono na obiad, jak zwykle znakomity, bo zadysponowany przez niezawodną Janeczkę Laskowską, której za to jadło odśpiewano 100 lat! A do obiadu rżnął od ucha, a właściwie ogłuszająco jak na weselu, zespół muzyczny, niestety bardziej rozrywkowy niż ludowy. Było rozdawanie dyplomów za najpiękniejszy ogród kwiatowy. Tu popisały się gospodynie: Anna Kulik, Danuta Szwarc i Stanisława Serwatka. Nagrodami za piękne zagrody wyróżniono Mirosławę Krupę z Cegłowa, Danutę Szwarc ze Skwarnego, Jadwigę Pełkę z Pełczanki i Halinę Osińską również z Cegłowa. A nagrody okazały się atrakcyjne i praktyczne, ponieważ były to komplety talerzy, sztućców, serwis do kawy i patelnia.
Pogoda – jak na zamówienie, słoneczna dopóki trwały występy w plenerze, a ochładzająca nagłym deszczem, kiedy wszyscy znaleźli się już przy stołach pod dachem. Wprawdzie skromniejsza to była impreza niż w poprzednich latach, ale bardzo sympatyczna. Program rozrywkowy przygotowały indywidualnie koła gospodyń i wyraźnie odczuć dał się brak doradcy-koordynatora działań kulturalnych w tej gminie. Dla wszystkich obecnych ustawiono wiejski stragan z regionalnymi potrawami, pyszne okazały się pierożki szlacheckie. I tanie! Dzięki tej uroczystości smutny dom ludowy w Kiczkach ożyła na te kilka godzin letniego dnia. Potem będzie drzemała aż do sezonu na wesela.

Numer: 2006 35   Autor: Bożena Abratowska





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *