Marian Podstawka

Kiedy pół roku temu rozniosło się po gminie, że Marian Podstawka już na zawsze odłożył na półkę swoje dłuta i nic już nie wyrzeźbi, bo mu dłonie odmówiły posłuszeństwa, nie wszyscy w to uwierzyli i... mieli rację

Jeszcze rzeźbi

Marian Podstawka / Jeszcze rzeźbi

Ten prawdziwie ludowy artysta był po prostu przepracowany i zaatakowała go choroba mięśni i nerwów. Praca w drewnie, rzeźba tak precyzyjna jak wytwory pana Mariana, wymaga wielkiego wysiłku od jego 77-letnich rąk. Ta druga, artystyczna emerytura nie mogła być zaakceptowana przez pełnego wyobraźni twórczego ducha Podstawki. Rzeźbił już jako podrostek. Dłubał fujarki, które wydawały piękne dźwięki, zabawki dla dzieci, świątki. Obdarzony nadzwyczajnym wyczuciem sztuki, instynktownie odróżniający artyzm od kiczu –znajdował w swoim pracowitym życiu kuratelę w postaci Cepelii i podobnych instytucji. Jest artystą znanym wśród wielbicieli czystej ludowej twórczości. Nie produkuje niczego taśmowo, choćby coś szczególnie wszystkim przypadło do gustu. Pośród jego niewielkich figurek i płaskorzeźb są na terenie gminy Cegłów dwa dzieła na miarę sztuki przez duże „S”. Jedna w kościele rzymsko-katolickim – to postać Chrystusa ukrzyżowanego. Formę tej rzeźby podyktował kształt znalezionego drewna.
Drugie dzieło wyraża najgłębszy ból po stracie dziecka – Pieta z piaskowca na grobie syna. Ludzie z daleka przyjeżdżają do Cegłowa, żeby zobaczyć te prace. A gdyby tak docenić talent Podstawki i w okolicznych kapliczkach wymienić te taśmowo produkowane, słodkie madonny z gipsu na jego rzeźbione z pasją – to moglibyśmy mieć skansen wiejskich kapliczek. Taką polną galerię prawdziwej sztuki sakralnej! Ręce Mariana Podstawki wyleczono. Ale teraz musi je oszczędzać. Pilnuje tego jego żona, Regina – wielbicielka sztuki męża. Może nieco wolniej, bez tej twórczej niecierpliwości, będzie pan Marian autorem jeszcze wielu postaci i scen rodzajowych z drewna. Pomysły nachodzą go przed snem. Cierpiał, kiedy nie mógł natychmiast realizować swoich wizji. Są tacy, którzy dziwią się, że nie wychował sobie następcy.
– A skąd takiego wziąć? – zastanawia się pan Marian. – Jak trzymać dłuto, to można się nauczyć, ale wyobraźni artystycznej tylko Bóg nauczy. Z tym się trzeba urodzić. Bywa i tak, że ktoś ma wyobraźnię, ale ręce niezbyt zręczne. To równie przykre, jak zręczność manualna w parze z brakiem gustu i wyobraźni. Nieczęsto rodzi się ktoś taki, jak Marian Podstawka.

Numer: 2006 31   Autor: Bożena Abratowska





Komentarze

Dodano 2 listopada 2021 roku o godz. 12:33 przez: ALEXANDRA

Panie Marianie! Moja ukochana rzezba, wyrzezbiona przez Pana jest Kobieta wyrabia maslo. Ma w sobie tyle wyrazu. Jest ze mna zawsze. Stoi w kuchni i gdy na nia patrze czuje sie dobrze. Serdecznie pozdrawiam i zycze duzo zdrowia! Alexandra ze Szwecji

 

 

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *