W Jakubowie

Pięćdziesiąt trudnych lat wspólnego życia budzi podziw i szacunek, a te uczucia kojarzą się z pewnym dostojeństwem uroczystości poświęcanej wytrwałym małżonkom. Tymczasem w Jakubowie sami jubilaci, jak i sposób ich uhonorowania, był nadzwyczaj radosny

Jubileusz z kłosami

W Jakubowie / Jubileusz z kłosami

Odpowiednia porcja wzruszenia i powagi towarzyszyła aktowi dekorowania medalem z rąk wójta Piotrowskiego, ale już w chwilę po tym lokalny zespół śpiewaczy „Wrzos” pod wesołym akompaniamentem Stanisława Halagiery rozbawił zebranych do łez prześmieszną modyfikacją znanej piosenki „Szła babeczka do laseczka” – z refrenem – „Chodź ze mną, chodź ze mną, nie lękaj się, bo miłość w tym wieku też zdarza się!” i wielce frywolnymi tekstami w canto o tym, że babunia nie wierzy w możliwości rencisty, ale w końcu zgodziła się iść z dziadkiem do lasu, kiedy obiecał, że po drodze zażyje wiagrę! Tekst zdecydowanie optymistyczny wsparł referat Ireny Gójskiej z jędrzejowskiego Klanu Pań na temat ratowania umysłu przed starzeniem się. Dla uczczenia jubileuszu na początku uroczystości wystąpili uczniowie miejscowego gimnazjum z recytacjami wierszy Stanisławy Gujskiej - poetki, która w każdym wierszu z tomiku „Pieśń do kłosa” zachwyca się właśnie tym skrawkiem naszej ojczyzny. Spotkanie z poetką w dużym stopniu było poświęcone nadaniu godnego znaczenia umiejętności trwania w rodzinie. Pani Gujska, wielka orędowniczka rodzinnej miłości, obdarowała jubilatów tomikami swojej poezji, ku ich wielkiemu uradowaniu. W gminie było 5 par jubilatów, ale tylko trzy dobrnęły na uroczystość: Marianna i Zdzisław Szelągowscy z Aleksandrowa, Sabina i Tadeusz Kuciowie z Jędrzejowa oraz Irena i Tadeusz Domańscy z Rządzy. Zabrakło Krystyny i Mariana Wąsowskich z Jędrzejowa i państwa Kuciów z Wiśniewa.
Pełna humoru i temperamentu Sabinka Kuć (z Jędrzejowa) twierdzi, że ze swoim przystojnym mężem przetańczyli razem życie, w którym zdecydowanie więcej było wesołych niż smutnych momentów. Widoczna u tej pary radość życia zdecydowanie ich odmładza. Mieli niewielkie gospodarstwo, ale oboje pracowali zawodowo. Mają dwoje dzieci i czworo wnuków. Dla państwa Szelągowskich 50. rocznica ślubu minęła akurat w Sylwestra. Oboje rolnicy, dochowali się pięciorga dzieci i mają już dziesięcioro wnucząt, a na jubileuszu był obecny roczny prawnuczek! Dla Ireny i Tadeusza Domańskich wspólne życie przeplatało tyle samo radości co kłopotów: – Różnie było – wzdycha pani Irena. Ale gdyby czas się cofnął, znowu wybrałaby na męża właśnie Tadeusza. Dwóch synów obdarowało ich już siedmiorgiem wnucząt. Mąż z zawodu hydraulik, pracował zawodowo, ale pomagał w gospodarstwie, które w rezultacie było na głowie pani Ireny. Rozmawiamy przy kawie i wspaniałych ciastach domowej roboty, a na zakończenie chór odśpiewuje jubilatom gromkie „Sto lat”!
Przytulnie, ciepło i wesoło było tego dnia w jakubowskim urzędzie gminy – wcale nie chciało się wychodzić na zimową zawieję i wracać do domów tą nieodśnieżoną, powiatową drogą.

Numer: 2006 08   Autor: Bożena Abratowska





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *