Nie wiedzieć czemu, ale zawsze przed świętem kobiet i w ogóle przy okazji różnych przejawach feminizmu przypomina mi się „Seksmisja”, a szczególnie ostatni kadr superkomedii Machulskiego. To przerażenie w oczach kobiet na widok atrybutu męskości ma uzasadnione wytłumaczenie i powinno cieszyć każdego chłopa