Pamiętamy zapewne opisaną tutaj przygodę Maksymiliana Dobrzyńskiego z mińską policją. Jeśli nie, to przypomnę, że nie chciał on przyjąć mandatu za przejście poza pasami, by znaleźć się jak najdalej niebezpiecznego ronda. Sprawa poszła do sądu, który za ten incydent ukarał go... naganą