MrozyWilkowyje wspomnień

Serial Ranczo leci w powtórkach, ale jego wierni widzowie, a nawet fani nie zapominają o Wilkowyjach. Ba, o rynku w Jeruzalu przypomniała sobie polska telewizja. Właśnie w minioną niedzielę ekipa TVP-2 nagrywała specjalny, wakacyjny odcinek programu Pytanie na śniadanie w wydaniu ekstra, czyli  wakacyjnym. My także tam pojechaliśmy, by zobaczyć więcej niż kamery narodowych mediów...

Kamery przechery

Scenariusz wizyty w Wilkowyjach polegał na sielankowym, a czasami groteskowym pokazaniu niedzielnego Jeruzala. Tam podobno nigdy nie brakuje przygodnych i celowo przyjeżdżających fanów serialu Ranczo. Tym razem do nagrania zaangażowano mieszkańców Jeruzala i okolic. Był więc  Stanisław Kasprzak wożący ekipę po wsi, a statysta Daniel Zawiska opowiadał o graniu w filmie. Szczególną rolę zagrały dwie gospodynie – Elżbieta Baranek i Krystyna Serwatka, które na oczach kamer lepiły pierogi Solejukowej.
Byli też liczni fani serialu z całej Polski. To oni stworzyli mocną ekipę znawców Rancza i na oczach kamer dopowiadali kwestie wyświetlanych na laptopie scen z Sulejukową, księdzem, Więcławską i Pietrkiem. W sumie odgadli cztery na pięć pokazanych cytatów, wykrzykując za prowadzącym, że Ranczo super znają i na pytania celnie odpowiadają.
A zwykli mieszkańcy patrzyli na te popisy, mając do powiedzenia tylko tyle, że Jeruzal dzięki serialowi nabrał walorów zadbanej wsi. Mają nadzieję, że władze świeckie i kościelne nie zaprzepaszczą szansy na jeszcze lepszą promocję jeruzalskiego holywoodu. O czym marzą? O tysiącach turystów, którzy zostawią tu pieniądze. No i o powrocie serialu, który wcale im nie przeszkadzał.
Nie wszystkim ekipa TVP dała szansę pokazania pamiątek po Ranczu. Wprawdzie pokazała zapałczany dworek Lucy i Kusego, który z przyjemnością zbudował Robert Cichocki, ale już nie zainteresowała się albumem państwa Gryglasów z Latowicza. Tam właśnie były kręcone sceny w urzędzie gminy,co skrzętnie jego pracownicy utrwalali.
Nie rozmawiali też z fanami Rancza, którzy myśleli, że do Jeruzala przyjadą aktorzy. Zamiast nich była bieganina z kamerami i mamrot, którego w sklepie u Więcławskiej nie brakuje.
Nasz reportaż z Wilkowyj już można oglądać, a w telewizyjnej Dwójce ukaże się najprawdopodobniej w sobotę 21 lub 28 lipca.
A po nim już tylko kolejny jarmark folkowy w Jeruzalu. Po klapie dni Mrozów wszyscy mają nadzieję, że na 15 sierpnia dyrektor Borczyński wymyśli coś ciekawszego. Oby się nie przeliczyli...

Numer: 25 (1081) 2018   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *