Powiat mińskiPowiat miński recytatorów

Co jest w poezji, że mimo ery tabletów i papki internetowej, nadal młodzi chcą ja recytować. Przecież nie z powodu skromnych nagród czy chwilowej sławy medialnej. Może rzeczywiście liryka ma moc ponadczasową i walory nie do zabicia przez najdziwniejszą technologię. Oczywiście tą najlepszą, która niekoniecznie wybierają uczestnicy konkursów recytatorskich...

Syrenki w pałacu

Do konkursu recytatorskiego Warszawska Syrenka dzieci i młodzież przygotowują się od 36 lat. Zawsze w marcu, rozpoczynając zmagania w szkołach, potem w gminach i powiecie, skąd do kwietniowego finału w Warszawie dostają się tylko najlepsi.

Także od 36 lat istotą konkursu jest ujawnianie młodych talentów recytatorskich, ale również rozwój czytelnictwa i popularyzacja literatury. Wartością konkursu, w którym uczestniczą kolejne pokolenia dzieci i młodzieży jest jego siła kulturotwórcza, czyli żywy kontakt z największą polską i światową poezją.

W tym roku do eliminacji powiatowych konkursu zgłosiło się 60 recytatorów ze szkół podstawowych i gimnazjów, których przez sześć godzin słuchało i oceniało jury z Jakubem Wonsem, Ewą Chaburską i Małgorzatą Sulewską.

Co roku podczas konkursu objawiają się talenty, o których jurorzy mówią, że wygrali jednomyślnie. Była nim niewątpliwie Anna Kurowska z SP-6 w Mińsku Mazowieckim deklamująca wiersz Łukasza Dębskiego Wiórki wiewiórki. Druga Karolina Łućko z SS P miała Ślimaka Brzechwy, a trzecia Magdalena Wójcicka z SP w Janowie opowiadała o trudnymrachunku Tuwima.

Ich starsi koledzy z kl. IV-VI także mieli orła recytacji. Okazał się nim Karol Śluzek z SP w Wielgolesie za wiersze Kerna i Ficowskiego. Tym razem Marysia Piątkowska z SP-5 w Mińsku była druga, choć także lubi deklamować Kerna. Natomiast trzecia Zuzanna Stępień z SP w Stanisławowie wybrała rzecz o owsiance Łysenki i pouczającą rozmowę według Laury Łącz.

Kategoria gimnazjów to już poezja Norwida, Twardowskiego, Poświatowskiej, Baczyńskiego i Szymborskiej, choć nie brakowało Gothego, Tuwima, Kofty i... Piątkowskiego. Wygrała Lipska z Gałczyńskim, a właściwie recytująca Skromność i Dom dziecka Paulina Staniszewska z gimnazjum w Cegłowie. Druga Joanna Kaczorek z gimnazjum w Jakubowie wybrała Poświatowską i... swój rymowany liryk Aby w sercach mieli Polskę, a trzecia Barbara Frącz z gimnazjum w Mrozach pokusiła się o sonet Słowackiego.

Ponadto jury wyróżniło Borysa Mierzejewskiego z SP w Mariance za brawurowe wykonanie wiersza Agnieszki Frączek Na nartach, a obecny z kamerą autor tego artykułu przyznał nagrodę specjalną Karolowi Kowalczykowi z GM w Żakowie za wybór jego trudnego w interpretacji (nie tylko werbalnej) liryka Tylko próby.

Zwycięscy w poszczególnych kategoriach (tylko pierwsze miejsca) zakwalifikowali się do finału 36. konkursu recytatorskiego Warszawska Syrenka, który odbędzie się 13 i 14 kwietnia 2013 r. w Mazowieckim Centrum Kultury i Sztuki w Warszawie.

My zaś nieustannie prosimy o zmianę formuły wszelkich konkursów recytatorskich. Chodzi o rozdzielenie eliminacji od gali finałowej z udziałem publiczności. Aż żal, że najlepszych nie można oglądać i oklaskiwać na żywo. Trochę mniejszy z powodu retransmisji konkursu w naszej telewizji.

Numer: 15(807)2013   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *