Mińskie święto pułkowe to nie jakieś ułańskie fanaberie. To prawdziwa parada historii kraju, miasta i oczywiście konnicy, która zawładnęła walecznymi umysłami już w starożytności. Lachowie na koniach nieśli cywilizację aż po Indie, a nasza husaria ocaliła chrześcijaństwo przed islamską zarazą. Jednak konie w mieście, to wielkie ryzyko. Nie tylko z powodu łajna...
Setka pod siodłem
Tegoroczne obchody święta pułkowego w Mińsku Mazowieckim zorganizowanie przez Towarzystwo Przyjaciół 7 Pułku Ułanów Lubelskich wpisały się w obchody stulecia odzyskania niepodległości przez Polskę. Uroczystość połączyła wszystkie pokolenia mieszkańców. 7 Pułk Ułanów Lubelskich stacjonował w Mińsku Mazowieckim w okresie międzywojennym. Za zasługi w walce o niepodległość został odznaczony Krzyżem Virtuti Militari.
Najpierw jak co roku w sobotę zgromadzili się przy pomniku gen. Zygmunta Piaseckiego na skrzyżowaniu ulic Piłsudskiego i Traugutta. Nowością obok sztandaru 7 PUL obecny był sztandar 7 Batalionu Kawalerii Powietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego, który dziedziczy tradycje i barwy siódmaków.
Po okolicznościowych przemówieniach, odczytaniu apelu poległych, oddaniu salwy honorowej i złożeniu wiązanek, wojskowa kolumna pomaszerowała ulicami miasta za tory, czyli do Muzeum 7 Pułku Ułanów Lubelskich. Tam w ogrodzie zobaczyli pasaż lanc 7 PUL, a wewnątrz budynku tablicę upamiętniającą ułańskie konie.
W niedzielę, 8 kwietnia poszli najpierw na mszę w kościele pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny.
Kulminacją był piknik na Starym Rynku… Piknik dość nietypowy, bo z dętą muzyką orkiestry. Były emocjonalne przemówienia poseł Wargockiej, prezesa Osińskiego i wojskowego gościa z Tomaszowa inspirowane przez prowadzącego wiceprezesa TP 7PUL Zenona Duszczyka. Także krasomówcze popisy dzieci ze Szkoły Podstawowej im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Zamieniu. Młodzi zachwycali się kasztanką Piłsudskiego, ułanami i ołtarzem Madonny Moniuszki w mińskim sanktuarium, którą o zwycięstwo prosił sam gen. Haller.
Tradycyjnie do swoich ułanów przemawiał epigon gen. Kazimierza Sosnkowskiego. Dowódcy zaprezentowano żołnierzy mińskiego pułku, służących w jego barwach na przestrzeni 100 lat. Uroczysta defilada zamieniła się w odmarsz wojskowych, ale za to z rozmachem składano kwiaty pod Pomnikiem Niepodległości.
Już po części oficjalnej można było podziwiać sprzęt polskiej kawalerii, porozmawiać o ułańskim życiu i spróbować wojskowej grochówki. Całości towarzyszyła wręcz letnia pogoda, ale mińszczanie woleli inne rozrywki. Na Stary Rynek przyszło tylko ze sto osób.
Numer: 15 (1071) 2018 Autor: J. Zbigniew Piątkowski

Komentarze
DODAJ KOMENTARZ