Na koniec grudnia 2017 r. w Powiatowym Urzędzie Pracy zarejestrowanych było 2614 osób bezrobotnych, którzy dali stopę bezrobocia 5,4 procent. To mniej o 1,2% od krajowej i 0,2% od mazowieckiej. W ten sposób powiat miński znalazł się w pierwszej dziesiątce rejonów z najlepszym na Mazowszu rynkiem pracy. Dyrektor Grażyna Borowiec ma więc powody do zadowolenia, ale to nie znaczy, że urzędy pracy tracą na znaczeniu, lub – o zgrozo – stają się zbędne...
PUPy nie słupy
Spadek liczby bezrobotnych wystąpił we wszystkich gminach powiatu mińskiego. Największy – o 202 osoby – na terenie Mińska, w gminie wiejskiej o 83 osoby, w Sulejówku o 57 osób oraz w gminie Jakubów o 38 osób.
W 2017 roku w PUP zarejestrowało się ogółem 4858 osób bezrobotnych, a z ewidencji wyłączono 5480. Największy miesięczny odpływ wystąpił w październiku, kiedy wyrejestrowano 643 osoby, a wpływ na tak dużą liczbę miało wejście w życie nowych przepisów obniżających wiek emerytalny. Nie tylko, bo w skali roku połowa podjęła pracę, a co czwarty nie potwierdził gotowości do pracy.
Zdecydowana większość bezrobotnych to osoby poprzednio pracujące (89,3%) i bez prawa do zasiłku (84,7%). Przeważają kobiety (52,3%), a prawie połowę zarejestrowanych (49,9%) stanowili bezrobotni zamieszkali na wsi.
Niepokojące jest, że co czwarty bezrobotny nie ma 30 lat, jest po liceum lub technikum i pozostaje bez pracy co najmniej dwa lata.
Urząd pozyskał dla nich ogółem 3383 miejsca pracy i miejsca aktywizacji zawodowej. Najwięcej ofert wpłynęło z przetwórstwa przemysłowego (930), handlu hurtowego i detalicznego, naprawy pojazdów samochodowych, włączając motocykle (767) i budownictwa (441). Pracodawcy poszukiwali aż 170 sprzedawców, 160 kierowców, 111 rozbieraczy-wykrawaczy, 102 pakowaczy ręcznych, 97 pracowników obsługi biurowej, 96 specjalistów sprzedaży internetowej, 95 robotników gospodarczych, 77 kucharzy i 72 pomocy kuchennych.
Pracownikom PUP zajęć nie ubywa chociażby ze względu na 643 zagraniczne oferty pracy. Z usług doradcy klienta realizującego zadania przewidziane dla sieci EURES skorzystało 90 osób. Mieli także 2877 oświadczeń o zamiarze powierzenia wykonywania pracy obywatelom Armenii, Białorusi, Gruzji, Mołdowy, Federacji Rosyjskiej, a głównie Ukrainy. Cudzoziemcy najczęściej byli zatrudniani w budownictwie, transporcie, handlu oraz w usługach administrowania i działalności wspierającej.
Z dyrektor Borowiec rozmawiamy również o poradnictwie zawodowym oraz zachętach finansowych do podjęcia zatrudnienia. O ile z pomocy doradcy zawodowego skorzystało 235 osób bezrobotnych, to z form wsparcia ponad pół tysiąca.
I tak na staże zawodowe skierowano 264 osoby bezrobotne, prace interwencyjne rozpoczęło 110 osób, z dofinansowania kosztów studiów podyplomowych skorzystało 6 osób, środki na podjęcie działalności gospodarczej przyznano 125 osobom, a 155 osób rozpoczęło pracę na miejscach utworzonych w ramach refundacji pracodawcom kosztów wyposażenia lub doposażenia stanowisk.
No i pieniądze, które maleją wraz ze stopą bezrobocia. I tak wydatki na zasiłki dla bezrobotnych zmalały do 5,8 mln zł, czyli o ponad 1,5 miliona w porównaniu do 2016 roku. Dużo więcej PUP pozyskał na programy realizowane ze środków unijnych. Aktywizacja osób młodych pozostających bez pracy w powiecie mińskim kosztowała prawie 4 mln zł, aktywizacja osób w wieku powyżej 30 lat to kolejne 2,7 miliona, a projekt okna na świat kosztuje następne 2 miliony złotych.
Dyrektor Borowiec wspomina też o licznych konkursach i nagrodach przyznawanych aktywnym pracodawcom i wspierającym działania mińskiego urzędu pracy.
No i jeszcze nie zamierza odchodzić na emeryturę, której – o czym wie – życzą jej nieliczni nadzorcy, pracownicy i klienci urzędu. Praca jest wartością, wręcz darem, więc nikt nikomu nie powinien jej żałować. Tym bardziej tym, którzy wiedzą, kiedy odejść...
Numer: 13 (1069) 2018 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ