DobreDobre konfliktów

Konflikt między radnym Piotrem Sadurskim a wójtem Tadeuszem Gałązką jest lokalnej społeczność doskonale znany. Rozwijał się w ciągu całej obecnej kadencji – od drobnych uszczypliwości, przez ostre wymiany zdań, aż do skarg pisanych na wójta i urzędników. Jednak radny z Dobrego niedawno przekroczył kolejną granicę i złożył doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez wójta i jego podwładnych...

Wójta do ciupy...

Radni i sołtysi są już przyzwyczajeni, że podczas sesji dochodzi do utarczek słownych między radnym Sadurskim a wójtem Gałązką. Z pewną regularnością przysłuchują się skargom, które od czasu rozpoczęcia modernizacji dobrzańskiej szkoły napływają z jeszcze większą częstotliwością. Radny z Dobrego dopatrzył się w tej inwestycji wielu nieprawidłowości. Jeszcze wcześniej uderzył w lokalne OSP, opisując niekompetencję druhów. Działania te nie przyniosły jednak żadnego formalnego rezultatu, więc Sadurski postanowił pójść o krok dalej.

Stawił się na komendzie mińskiej policji i złożył doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez wójta. Miało ono polegać na przekroczeniu przez niego uprawnień przy inwestycjach gminnych, przez co gmina Dobre miała utracić pozyskane wcześniej środki w kwocie 1 100 090 zł. Efektem tych działań jest rozpoczęcie postępowania przez Prokuraturę Okręgową w Siedlcach. To właśnie tam musiał stawić się wójt Gałązka, przywożąc ze sobą, jak sam mówi, pół samochodu skserowanych dokumentów, o które prosił prokurator. To jednak dopiero początek, bo wezwania do Siedlec dostaną poszczególni urzędnicy. Wszystko to bez wątpienia wygeneruje dodatkowe koszty dla gminy.

Wójt oraz większość radnych jest oburzona całą sprawą. Zwłaszcza że, jak wyjaśniał przewodniczący Waldemar Szymański, nie doszło do żadnego przestępstwa. W uchwale z 18 grudnia 2017 roku, którą pokazywał, wspomniane pieniądze zostały przeniesione do budżetu na rok 2018, więc nie zniknęły, nie zostały ukradzione, ani zmarnowane. – Co najciekawsze, pan Sadurski głosował za przyjęciem tej uchwały, więc doniósł też sam na siebie – kończył przewodniczący. Według relacji wójta Gałązki, prokurator tylko skwitował uśmiechem zarzuty radnego, sugerując, że wszystko jest w porządku, ale postępowanie musi zostać przeprowadzone.

Dlatego dla włodarza dobrzańskiej gminy zachowanie radnego jest szczytem głupoty, bezczelności i chamstwa. Jeśli według niego sekretarz jest niekompetentna, skarbnik robi machloje, wójt przekłamuje, a wicewójt jest niedobry, to nie powinien on zasiadać w radzie, nie rozumiejąc też prostych przesunięć w budżecie. Zabawa w kotka i myszkę musi się skończyć, a wobec Sadurskiego powinny zostać wyciągnięte konsekwencje, o co apelował do przewodniczącego, samemu zapowiadając doniesienie za naruszenie swojej godności. Na koniec zasugerował, że cała akcja związana jest ze zbliżającymi się wyborami, więc warto byłoby wsadzić wójta do ciupy.

Co na to wszystko Sadurski? Najpierw tylko się uśmiechał, ale zmuszony wreszcie do zabrania głosu, stwierdził, że sam nie musi się na wszystkim znać, więc prosi o kontrolę odpowiednie organy, do czego ma pełne prawo. Teraz to one będę za wszystko odpowiadać, więc wójt powinien być raczej wdzięczny radnemu niż się złościć.

Wypowiedziano jeszcze kilka cierpkich słów pod adresem radnego, ale dano wreszcie posłuch głosom nawołującym do zaprzestania dyskusji. Sprawa w prokuraturze się toczy i nic tego nie zmieni, a być może coś się do wójta Gałązki przyklei przed wyborami.

Numer: 13 (1069) 2018   Autor: Łukasz Kuć





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *