Powiat mińskiStudniówka LO Budowlanki

Na studniówkę klas maturalnych liceum ZS-1 zapraszano tradycyjnie do auli, która zupełnie nie przypominała miejsca znanego uczniom na co dzień. Iluminowana dekoracja sali oraz stołów jeszcze bardziej uświetniła ten wyjątkowy wieczór. Taneczny wieczór czterech klas z początku zdominowali wojskowi, ale nie mniej wyraziste były klasy psychologiczno-prawne idące  na parkiet jak husaria...

U siebie jak w niebie

Gdy scenę zajął zespół TAKT z Dorotą Kaczorek, czworo maturzystów zmieniło się w konferansjerów. Karolina mówiła o wyjątkowym wieczorze, na który czekali z utęsknieniem. Mateusz witał dyrekcję, grono pedagogiczne, zaproszonych gości, rodziców oraz koleżanki i kolegów. Piotr natomiast był pewien, że ten bal na zawsze pozostanie w pamięci i sercach. A że w szkole zawsze uczono ich szanować tradycje i obyczaje, zabawę rozpoczną dostojnym, staropolskim polonezem.
Niech więc dziewczęta będą łagodne, beztroskie, a zarazem radosne i skromne, tańczące wdzięcznie, delikatnie i uśmiechające się do partnerów. Chłopcy zaś swobodni z naturalną galanterią, stąpający godnym, energicznym krokiem. Tak, polonez jest tańcem gestów, rozmów bez słów, ukłonów, połączeń i rozstań z nutką przekory i zadowolenia. Tańczący budzą podziw, radość i dumę, o czym każdy będzie się mógł przekonać.

Na pierwszy polonezowy ogień poszła frontowa klasa wojskowa. W pierwszej parze tańczyła dyrektor Małgorzata Beczek w towarzystwie ucznia Michała Jankowskiego, a w drugiej wychowawca klasy Jacek Łuniewski wiódł na trzy uczennicę Julię Kawkę.
Budowlanka ma dwie klasy psychologiczno-prawne. Pierwszą w polonezie zaszczyciła wicedyrektor Elżbieta Parol tańczącą w towarzystwie Ernesta Pyzy. Natomiast wychowawczyni klasy Karolina Pokorska poszła na parkiet z uczniem Piotrem Kucharkiem.
W drugim tańcu przyszli psycholodzy i prawnicy poszli jak husaria, a ich wychowawczyni – Aneta Martyniak zatańczyła nie z uczniem, a w towarzystwie wicedyrektora Pawła Domagały.

Tradycją studniówek Budowlanki jest zbiórka w szyku przed sceną. Była i w tym roku, ale zwoływana polonezem z epopei Mickiewicza, który w roli wodzireja obsadził Podkomorzego, który  rusza i z lekka zarzuciwszy wyloty kontusza i wąsy podkręcając, podał rękę Zosi i skłoniwszy się grzecznie w pierwszą parę prosi... Tu w pierwszej parze tańczył wicedyrektor Wojciech  Jackowski z uczennicą Sylwią Szubą, a w drugiej wychowawczynię Elizę Kochanek porwał do tańca jej wychowanek Mikołaj Teluk.

Po przeszło godzinie wszyscy usłyszeli, że do matury zostało mniej niż sto dni, ale one miną szybciej niż te trzy lata nauki. W takim nastroju docenili kwiatami trud nauczycieli,  przepraszając za wszelkie niedociągnięcia w szkolnej wędrówce. Także rodzicom, którzy nie tylko dzisiaj, nie tylko przez trzy lata nauki w liceum, ale przez całe życie byli przy nich. Wspierali swoją radą, dodawali otuchy, byli wyrozumiali, cierpliwi i zachęcali do pokonywania przeszkód.
Zanim poddali się urokowi tego wieczoru zaprosili na scenę dyrektor Małgorzatę Beczek, poseł Teresę Wargocką i szefową rady rodziców. Słów pełnych wsparcia, zaufania i gratulacji słuchali bez gwarnego pośpiechu. Byli u siebie, a nie w sali weselnej, więc czuli się zobowiązani do niebiańskiego wręcz spokoju...

Numer: 7 (1063) 2018   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *