Mińsk MazowieckiŚwięto ułanów

W miniony weekend mińszczanie świętowali 92 rocznicę dekoracji sztandaru 7 Pułku Ułanów Lubelskich orderem Virtuti Militari. Wszystko sprzyjało ułańskiej zabawie - bogaty program święta, nawiązanie do tradycji, armatnie wystrzały, wojskowa grochówka, parskanie koni, a nawet prawdziwie wiosenne słońce.

Wystrzały radości

Powstanie, stacjonującego w naszym mieście w latach 1921-1939, 7 Pułku Ułanów Lubelskich jest ściśle związane z odzyskaniem przez Polskę niepodległości w 1918 roku. Wówczas, rozkazem SzefaSztabu Generalnego Wojska Polskiego pułk otrzymał nazwę „7. Pułk Ułanów”. Przyjął barwę amarantowo-białą oraz posiadał swój marsz, oparty na melodii „O mój rozmarynie”. 22 marca 1921 roku od mieszkańców Ziemi Lubelskiej pułk otrzymał sztandar, który następnego dnia został udekorowany przez Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego. Tego samego dnia order Virtuti Militari za udział w wojnie 1918- 1920 z rąk Józefa Piłsudskiego otrzymało także 60 oficerów i ułanów pułku. Na pamiątkę tego wydarzenia 23 marca został przyjęty jako święto pułkowe.

W wigilię święta (obchodzonego w tym roku wyjątkowo później) mińszczanie mogli poznać w Muzeum Ziemi Mińskiej historię pułku, sztandar, kawaleryjskie życie i ubiory, bogate ułańskie tradycje oraz szlak bitewny. Pamięć żołnierzy ze wszystkich szwadronów pułku przywoływało osiemset palących się zniczy. Uroczysty apel poległych przypominał legendarnych ułanów spod Cycowa, Lidy, Suwałk, Augustowa, zwycięzców wojny polsko-bolszewickiej, obrońców granic w 1939 roku, powstańców Powstania Warszawskiego oraz ofiar sowieckiego i hitlerowskiego totalitaryzmu.

- Bóg, Honor, Ojczyzna, to wartości, które tych żołnierzy prowadziły – mówił podczas niedzielnej mszy świętej w kościele NNMP proboszcz ks. dr Marek Sędek. Życzył, by młode, czerpiące z tego patriotycznego etosu pokolenia nie musiały już nigdy takich ofiar ponosić.

Młodzi z Zespołu Szkół im. 7 Pułku Ułanów Lubelskich w Cycowie oraz z Wiśniewa na szczęście pamiętają i kultywują tradycje swych bohaterów. Nieobca jest im także radość, a takie właśnie tradycje ma pułkowe świętowanie, o czym mówił, czytając list Zofii Piaseckiej-Karabuły (córki generała Zygmunta Piaseckiego) Andrzej Osiński, prezes Towarzystwa Pamięci 7. PUL. Do zabawy nie trzeba było wcale nikogo namawiać.

Wiosenne słońce, defilada kawalerii oraz marszowe melodie, przypomniane przez Miejską Orkiestrę Dętą przyprowadziły później mieszkańców na Stary Rynek, gdzie prawdziwie ułański świat otworzył dla nich swoje podwoje.

Atrakcją tego dnia stała się, prezentowana przez Janusza Kuligowskiego oraz Wiesława Słupczyńskiego, armata przeciwpancerna Bosfor 37 mm wz. 36. W prawdziwie pokojowych warunkach, aczkolwiek nie bez dreszczyku emocji mińszczanie poznali moc tych dział. Nie tylko huk wystrzałów, także, prezentowane w polowym muzeum zdjęcia „siódmiaków”, odznaczenia, siodła i szable ułańskie przyciągnęły tłumy najmłodszych. Furorę zrobił pokaz   musztry paradnej, przygotowanej przez ułanów Przemysława Fedorowicza, Michała Reka, Krzysztofa Rokickiego i dowódcę Jakuba Rokickiego. Kolejne niespodzianki od organizatorów, czerwień kwiatów pod Pomnikiem Niepodległości, smaki i zapachy grochówki polowej, historyczne reminiscencje i rżenie koni ułożyły się z czasem w sensoryczną opowieść o 7.PUL. Fantazję ułańską i miłosne manewry ci starsi przypominali sobie w trakcie projekcji filmu „Śluby ułańskie”. Ci młodsi, wzorem aktorów-ułanów 7.PUL, tworzyli w przestrzeni mińskiego parku i pałacu nową (także pełną gorących uniesień) historię. Jak na ułanów przystało – pełną radości.

Numer: 15(807)2013   Autor: Teresa Romaszuk





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *