Jednym okiem /50/

W sieci roi się od grup, na których można podyskutować o tym, dlaczego nie lubimy świąt. Drażnią mnie te sztuczne uśmiechy oraz presja kupowania  prezentów – pisze jakiś internauta. Można też znaleźć wpisy, że przygotowania do świąt to ciągłe zdenerwowanie i sprzeczki...

Najlepsze wspomnienia

Jednym okiem /50/ / Najlepsze wspomnienia

Życzę wam, żebyśmy wszyscy jakoś przetrwali ten koszmar! Wcale mnie to nie dziwi. Młodzi ludzie dziś wolą komputer niż siedzenie przy stole. Na co dzień rzadko wchodzą w jakieś relacje z babcią, czy dawno niewidzianym wujkiem. Kontakt z innymi, w tym z rodziną, pogawędki przy wigilijnym stole, wcale nie są im potrzebne do szczęścia.
Są też osoby, które na co dzień nie lubią się podporządkowywać i często wiele rzeczy robią na przekór innym. Ci pojadą na narty czy do ciepłych krajów, nie patrząc na tradycję. Odkąd pamiętam, a wtedy jeszcze nie było internetu, zawsze byli tacy ludzie. Oczywiście wiem, że są i tacy, którzy mają poważne powody, by w smutku przeżywać te święta – tylko że oni nie obnoszą się ze swoim cierpieniem. A ci, co ogłaszają całemu światu swoją niechęć do Bożego Narodzenia, na ogół powtarzają zdania typu: to święta miłości udawanej przez ludzi, którzy normalnie by się pozagryzali, a przy opłatku obłudnie się do siebie uśmiechają! Po pierwsze – współczuję takiej rodzinki, a po drugie, to też powód do radości, że ludzie choć przez jeden dzień próbują być dla siebie mili.

A wiecie, co jest najbardziej niezwykłego w świętach Bożego Narodzenia? Nie, nie prezenty i nawet nie kolędy, śpiewane często nieco fałszywie, bo przecież tylko raz do roku. Najfajniejsze, moi drodzy, są WSPOMNIENIA. Takie, jak to z mojego rodzinnego domu, kiedy to mój brat i kuzynka, którzy mieli zanieść  gar z babciną niezapomnianą grzybową na naszą wspólną Wigilię, niechcący tę zupę wylali, a ubytek po cichu uzupełnili wodą z kranu. Nikt jakoś nie poczuł różnicy, a sami winowajcy przyznali się do sprawy dopiero po latach. Tak, tak – takie rzeczy się pamięta.
Tak więc, moi drodzy, wielu niezapomnianych chwil wam życzę! I przy wigilijnym stole i w nadchodzącym nowym roku! Choinka niech będzie zielona, barszcz z prawdziwych buraków, kompot z suszu, pierogi z grzybami. A prezenty? Za złotówkę lub za milion – ale zawsze z serca...

Numer: 51/52 (1054/1055) 2017   Autor: Anna M. Sikorska





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *