Jednym okiem /47/

Synku! Kto cię nauczył mówić takie brzydkie wyrazy... – Święty Mikołaj! – Jak to, święty Mikołaj... – No, kiedy mi podkładał w nocy prezenty i uderzył się kolanem w szafę...

Problem Mikołaja

Jednym okiem /47/ / Problem Mikołaja

Prawie wszyscy rodzice wiedzą, że nieuchronnie nadejdzie moment, kiedy trzeba będzie powiedzieć dzieciakom, że święty Mikołaj nie istnieje. Instynktownie staramy się odwlekać tę chwilę, przeczuwając, że oznacza ona poniekąd koniec dzieciństwa, kiedy wszystko jeszcze wydawało się możliwe. Wbrew pozorom, sprawa nie jest wcale błaha. Ze świętym zaciekle walczył np. Marcin Luter, który uważał, że sympatyczny staruszek niepotrzebnie zajmuje w świadomości ludzi miejsce Jezusa. Ciekawe, co też by powiedział dzisiaj? Reformator próbował nawet zastąpić go postacią Dzieciątka, co się jednak nie przyjęło. Nawet w protestanckich kalendarzach z XVI w. 6 grudnia był oznaczany jako dzień Mikołaja! A niektórzy nowocześni psychologowie poważnie argumentują, że dziecko, które dowie się skąd się biorą prezenty, może się poczuć oszukane przez rodziców i stracić do nich zaufanie.

Z kolei w obronie Mikołaja wystąpił kilka lat temu sam Rzecznik Praw Dziecka, stwierdzając kategorycznie, że każde dziecko ma prawo w niego wierzyć. Szczerze mówiąc czuję się trochę rozdarta i jako mama próbuję znaleźć jakiś złoty środek między tymi skrajnościami. Wydaje mi się przede wszystkim, że już maluchom warto tłumaczyć, że przed świętami sklepy i ulice roją się od podróbek świętego, które zwykle zachęcają nas nie tyle do obdarowywania się nawzajem, co do kupowania różnych rzeczy. A nie o to przecież chodzi. Jako historyczka staram się też wyjaśnić moim dzieciom, że samo powiedzenie, że święty Mikołaj nie istnieje jest nie do końca prawdziwe.

Bo był on najprawdopodobniej postacią historyczną, biskupem Miry w dzisiejszej Turcji, z przełomu III i IV w. Niedawno historycy zrekonstruowali nawet jego prawdopodobny wygląd (na zdjęciu) na podstawie szczątków złożonych w kościele w Bari. Opowiadam też dzieciom urocze chrześcijańskie legendy, np. o tym, jak to jeszcze w dzieciństwie zamożny jedynak Mikołaj kupił lalkę ubogiej dziewczynce. A stąd już tylko krok do zachęcania milusińskich, by dzielili się swymi zabawkami, albo do udziału w akcjach typu Szlachetna Paczka. Myślę, że takie podejście do problemu św. Mikołaja może im przynieść ostatecznie więcej pożytku niż szkody.

Numer: 48 (1052) 2017   Autor: Anna M. Sikorska





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *