Jednym okiem /42/

W pierwsze listopadowe dni nie sposób nie wspomnieć Jerzego Waldorffa (1910-1999), który już w roku 1974 założył Społeczny Komitet Opieki na Rzecz Ochrony Starych Powązek. Organizowane przez Komitet zbiórki na renowację zabytkowej stołecznej nekropolii, przeprowadzane przy udziale wielu gwiazd kultury polskiej, na stałe wrosły już w tradycję listopadowych świąt. A co jeszcze ważniejsze – stały się inspiracją dla wielu podobnych inicjatyw w całym kraju, także w naszym powiecie...

Kwestie kwesty

Jednym okiem /42/ / Kwestie kwesty

Własne kwesty na ratowanie cmentarnych zabytków prowadzą m.in. Towarzystwo Przyjaciół Mińska Mazowieckiego i Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Dobrzańskiej. Bo nawet na małych wioskach można czasami odnaleźć prawdziwe perełki sztuki i architektury. Wymagają one tylko odkrycia i ochrony. Sama jeszcze pamiętam z dobrzańskiego cmentarza żałosny widok, jaki przedstawiały niszczejące fragmenty starych nagrobków, walające się gdzieś w krzakach pośród innych śmieci. I nie do wiary, jak bardzo determinacja niewielkiej garstki dobrzańskich zapaleńców, dzięki hojności licznych darczyńców i przy życzliwym wsparciu konserwatorów zabytków, zdołała przez lata odmienić ten obraz. Najstarszą część naszego pierwszego cmentarza starannie uporządkowano, a wielu pięknym płytom nagrobnym z XIX i początków XX stulecia pieczołowicie przywrócono dawny blask, niejednokrotnie przywracając także pamięć o tych, którzy niegdyś pod nimi spoczywali. Na znak tej pamięci członkowie Towarzystwa corocznie zapalają symboliczne znicze przed odnowionymi tablicami. A na swoje drugie życie wciąż czekają jeszcze kolejne zabytki dobrzańskiej nekropolii. Pracy jest więc ciągle co niemiara.

Życzę wszystkim kwestującym wielu hojnych Ofiarodawców i pomyślnych wyników tegorocznych zbiórek- które odbędą się 29 października i 1 listopada. Nie znam ich jeszcze w momencie, gdy piszę ten tekst. Ale zastanawiam się, jak oszałamiające wyniki ich starań mogą być ilustracją powiedzenia przypisywanego Albertowi Einsteinowi – WSZYSCY TWIERDZĄ, ŻE CZEGOŚ NIE DA SIĘ ZROBIĆ AŻ DO CHWILI, GDY ZNAJDZIE SIĘ TAKI, KTÓRY NIE WIE, ŻE SIĘ NIE DA I ON WŁAŚNIE TO ROBI...

Otóż to, proszę Państwa, otóż to, bo jak starożytni Rzymianie powiadali: verba docent – exempla trahunt, czyli SŁOWA UCZĄ – PRZYKŁADY POCIĄGAJĄ.

Numer: 43/44 (1047/1048) 2017   Autor: Anna M. Sikorska





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *