Gmina Mińsk MazowieckiGmina na drogach

Wakacyjne sesje nadzwyczajne zazwyczaj są krótkie i spokojne. Nie w mińskiej gminie, gdy w grę wchodzi prawie milionowy kredyt komercyjny. Na dalsze zadłużanie budżetu gminy radni się nie zgodzili, zostawiając wójta Piechoskiego z rozgrzebanym przetargiem na drogowe nakładki...

Kredyt na nieżyt

Jak to się stało, że w kasie zabrakło 770 tysięcy złotych. To proste, nie było tańszych wykonawców. Może dlatego, że to nieprzyjemna robota kłaść asfalt kawałkami, a może firmy się wycwaniły. Z jednej strony projektanci mają kłopoty w mińskim starostwie, z drugiej zaś brakuje budowlańców.

Pierwszy sprzeciwił się wójtowi Robert Rońda. Zarzucił Piechoskiemu, że stawia radnych w niezręcznej sytuacji. Bo jak to się stało, że kwota 1,4 miliona złotych okazała się za mała, że brakuje nam 700 tysięcy? Dlaczego nie ogłoszono wcześniej przetargu, a dopiero w czerwcu? Być może byłoby mniej prac i więcej oferentów — dopytywał przewodniczący komisji budżetu.

Zaraz poparła go przewodnicząca rady Jolanta Bąk. Stwierdziła, że jeśli nawet zgodzą się z wójtem, to nie jest pewne, że te inwestycje będą wykonane, a bank nie zaczeka. – Całą winą obarczam wójta za opieszałość w decyzjach — oskarżała radna ironizując, że na pewno większość dróg pokryje się asfaltem przed wyborami w przyszłym roku wyborczym.

Zastrzeżenia do działań wójtów mieli radni Krzysztof Kowalczyk i Stefan Czajkowski wietrząc podstęp ze strony wykonawców.

Wicewójt Legat chciał zaś odczarowywać pewne zarzuty. Jeżeli chodzi o dług, to zwiększą go tylko o 350 tysięcy, bo przecież będą pieniądze z SUWu. Przenosząc ją na przyszły rok, automatycznie te pieniądze już mogą być wykorzystane. A jeżeli chodzi o przetargi, to od pewnego czasu nie wygrywa się w nich tylko ceną. Bardzo ważna jest też gwarancja. Mieli od początku roku 9 przetargów, podczas gdy średnia w gminie wynosi sześć.

Radni doszli do wniosku, że nie dadzą się zwieść, by nabić komuś kabzę. To jest za drogo...

Tak więc sześcioma głosami przeciwko czterem zdjęli kredyt na prace remontowe związane z nakładkami na drogach.

Jakież było ich zdziwienie, gdy dwa tygodnie później przewodnicząca Jolanta Bąk wyszła z propozycją rozwiązania problemu poprzez przeniesienie brakującej kwoty 770 tys. zł z przebudowy ul. Leśnej w Stojadłach, na które w budżecie zabezpieczono dochody własne w kwocie 774 tys. zł. Kierując się dobrem mieszkańców gminy uważam, że inwestycje umieszczone w budżecie gminy na 2017 r. powinny zostać wykonane. Co nie zmienia faktu, że organizacja tegorocznych przetargów budzi wiele kontrowersji, czego konsekwencje musimy ponieść poprzez ponad 50-procentową nadpłatę w inwestycjach drogowych. Nie możemy jednak za zaistniałą sytuację karać mieszkańców – uzasadniała radna. Oczywiście warunkiem realizacji takiej propozycji jest pewność, że Leśna będzie zrobiona w przyszłym roku. Wyborczym...

Numer: 35 (1039) 2017   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *