DRODZY CZYTELNICY

Zaglądając do kronik drugiej dekady XXI wieku na pewno trafimy na symetryzm. Właśnie to pojęcie, a może bardziej postawa owładnęła nie tylko krajową politykę, ale schodzi do  konfliktowych nizin. Próbkę zdrowego relatywizmu usłyszeliśmy z ust Andrzeja Leppera, który ironizował, że prostytutkę trudno zgwałcić. Teraz popisał się nim Owsiak, namawiając posłankę Pawłowicz do uprawiania seksu. Jeśli go stać na takie wyuzdane chamstwo, powinien drogo za nie zapłacić. A jeśli go nie będzie stać, niech o pomoc poprosi swego bożka z rogami...

Rożki bożków

DRODZY CZYTELNICY / Rożki bożków

To już nie są żarty, kiedy za chamskie żarty bierze się cała partia. Tak, Prawo i Sprawiedliwość postanowiło pozwać Jerzego Owsiaka przed oblicze sądu.
Wszystko przez skandaliczną wypowiedź, która nie miała trafić do mediów. Jerzy Owsiak radził posłance Krystynie Pawłowicz, by spróbowała seksu. Poczuje wtedy motyle w brzuchu, rozluźnione plecy i wiatr we włosach, a przez to w jej głowie też się może poukładać.
– Nie ma zgody, by tolerować chamskie wypowiedzi Owsiaka i pozwalać na zezwierzęcenie obyczajów – mówi rzeczniczka PiSu. I ma rację, a widok Owsiaka nie w błocie, a za kratami wielu może doprowadzić do satysfakcji prawie erotycznej. Już kiedyś skakał po stole, więc na pryczy będzie miał niżej i nie zrobi sobie krzywdy...

Już myślałem, że Jan Rulewski umarł jako legenda Solidarności, a on nagle odżył. Ostatnio brak krytycyzmu wobec faktów nazwał zaczadzeniem. No bo to jest  politycznie poprawne, bo postać Wałęsy jest dobrą bronią ofensywną i defensywną. Ofensywną, bo z braku innych takich postaci, można mówić – on jest z nami, światowa postać, mędrzec europejski, noblista, triumfator, żywa legenda. A defensywną, bo można mówić, że my z Wałęsą, grzeszyliśmy, błądziliśmy, ale jednak wygraliśmy.
Przede wszystkim Lech Wałęsa powinien przeprosić za krzywdy, jakich się dopuścił wobec swoich kolegów. A jeśli jest uczciwy, to powinien poddać się testom na prawdomówność.
Wałęsa za nic nie zamierza przepraszać. Rulewski twirdzi, że przekroczył granicę godności, bo sprzedawanie swoich kolegów za pieniądze, by zapewnić bezpieczeństwo sobie i rodzinie jeszcze da się jakoś wytłumaczyć i rozgrzeszać. Natomiast nie da się rozgrzeszać sprzedawania kolegów po to, by kupować sobie wygodne i dobre życie.
Puenta jest prosta – skoro nawet senator PO mówi że Wałęsa był Bolkiem, to dalsza jego obrona przez totalną opozycję wydaje się już być niemożliwa, a nawet śmieszna.

W takich sytuacjach nie pomogą nawet symetryści, czyli ideolodzy nakładania na siebie sprzecznych informacji. Zazwyczaj politycznych, ale bez ich oceny, czasu czy wartości. Bo oni czerpią zadowolenie z samego faktu dokonywania symetrii, z roli salomonowego arbitra z poczuciem estetycznego dystansu i moralnej wyższości.
Ten relatywizm jest jednak zgubny, bo zawieszony w moralnej próżni. Nie znoszą go nawet wyznawcy bożków z rożkami, choć czasami lubią sobie pofolgować. Mam nadzieję, że nie ujdzie im to bezkarnie...

Numer: 32 (1036) 2017   Autor: WASZ REDAKTOR






Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *