StanisławówZłotka Stanisławowa 2017

Wśród złotych jubilatów zdarzają się rodzynki. Jak nie demograficzne, to kulturalne, czego doświadczyli zgromadzenie na jubileuszowym spotkaniu w Stanisławowie. Wszystko dzięki przybyszom, którzy porzucają wielkie miasta na rzecz spokojnych, wiejskich enklaw. A takich w gminnie Stanisławów nie brakuje...

Enklawa na brawa

Przyjechali 13 lipca w samo południe na specjalne zaproszenie wójta Adama Sulewskiego i szefowej USC Marty Rogali. Przyjechali z Czarnej, Suchowizny, Rządzy i Zalesia nie tylko po prezydenckie medale. Chcieli zobaczyć, jak gmina docenia ich półwieczny trud oraz poznać się i może coś nowego przeżyć.
Nie zawiedli się, bo pierwszy raz od kilku lat jubilaci mieli szczęście być na koncercie. Już od początku byli ciekawi, po co w sali konferencyjnej postawiono sporą harfę, ale cierpliwie dali się odznaczyć medalami od prezydenta Andrzeja Dudy, poczęstować szampanem i namówić do wspólnej fotografii.
Gdy wrócili za stoły, tam czekało na nich ciasto i owoce. Poza tortem nikt jednak ich nie kosztował, bo właśnie zagrała na harfie Agnieszka Bemowska. Okazała się prawdziwa  wirtuozerką, o czym świadczy chociażby dobór trudnych i romantycznych utworów niekoniecznie z poważnej klasyki.
Na taki poziom nikt nie mógł narzekać, bo Bemowska to znana i ceniona muzyczka, która teraz mieszka w gminie Poświętne, skąd dojeżdża do pracy z dziećmi w szkole w Sulejówku i uczniów klasy harfy w Zespole Szkół Muzycznych nr 74 w Warszawie Rembertowie.
A jubilaci? Niestety, żadna para nie wychowała czworga dzieci, więc ominie ich nagroda demograficzna. Warto jednak pochwalić państwa Cudnych z Suchowizny za 10 wnucząt od trojga dzieci. Pozostałe pary mają od 3 do 6 wnucząt, a najmłodsze w dniu ślubu były dwie kobiety – Bożenna Barszczewska i Wanda Michalak. Natomiast Anna Wieczorek wzięła sobie za męża o trzy lata młodszego Ryszarda. No i wspomniane na wstępie rodzynki, czyli Erika i Szymon Dobosiewiczowie. Oboje uzdolnieni muzycznie, oboje aktywni i chwalący sobie już kilkunastoletnie życie w Stanisławowie. Wójt docenił ich zaangażowanie publicznie, wspominając nie tylko o chórze Zorza, którym właśnie kieruje pani Erika. Właściwie Olga, bo na świeżo odzyskanym Śląsku germańskie imię Erika było nie do zapisania w metryce.
Wszystkim obecnym i nieobecnym parom życzymy nowych, ale szczęśliwych wyzwań losu.

Numer: 29 (1033) 2017   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *