Jednym okiem /37/

Nie, nie będzie tym razem o kapryśnej tegorocznej pogodzie. Łacińska nazwa letniej laby-kanikuły nawiązuje do widocznego w tym czasie na niebie Syriusza, zwanego też Psią Gwiazdą. Postanowiłam więc dziś przyjrzeć się wakacjom z punktu widzenia naszych mniejszych braci...

Kanikuła pod psem

Jednym okiem /37/ / Kanikuła pod psem

Sąsiadko, waszą kurę samochód letników przejechał! – E, to nie moja. Moja nie była taka płaska!
Powiedzcie szczerze, śmiejecie się czasem z takich dowcipów, jak ten powyżej? Wstyd się przyznać, ale ja tak. A przecież rzecz nie jest wcale do śmiechu. W roku 2009, z którego mamy dokładne dane, doszło do ponad 17 tys. kolizji z udziałem zwierząt, w których śmierć poniosło 7 osób, a około 200 zostało rannych. Nie wiadomo natomiast dokładnie, ile zwierząt ginie rocznie pod kołami naszych samochodów. Można tylko przypuszczać, że są ich tysiące – a okres urlopowy, z powodu wzmożonego ruchu, jest dla  nich szczególnie niebezpieczny. Ofiarami wypadków są nie tylko nasi domowi pupile, jak koty i psy, czy też drobne zwierzęta dzikie – jeże i płazy. Dla tych ostatnich buduje się nawet przy drogach specjalne bezpieczne tunele. Ale również gatunki chronione, a nawet egzotyczne, jak żółwie, które – uwaga, kierowcy – bardzo lubią wygrzewać się na ciepłym asfalcie. W zderzeniu z rozpędzoną maszyną szans nie mają nie tylko lisy i zające, ale również królowie puszczy, jak łosie. Warto wiedzieć, że nasza ustawa o ochronie zwierząt nakłada w takich wypadkach na kierującego pojazdem obowiązek udzielenia pomocy rannemu zwierzęciu – albo zawiadomienia odpowiednich służb. Kto by tam jednak się tym przejmował, prawda?
Nawet jednak te zwierzęta, którym uda się uniknąć śmierci, latem nie zawsze mają powody do radosnego merdania ogonem. Przede wszystkim, są nagminnie wyrzucane – do lasu czy też w pobliżu tras wylotowych – jeśli właściciele nie wiedzą, co z nimi zrobić podczas urlopu. Wiem, o czym mówię – prawie wszystkie nasze psy trafiły do nas z obwodnicy.
Te, które przebywają w domach swoich właścicieli, też nie zawsze są otoczone właściwą opieką. Trzeba pamiętać, że niektóre zwierzęta – jak choćby nasze poczciwe psy i... świnie – nie potrafią się pocić. Trzeba więc zapewnić im zacienione miejsce do odpoczynku – nieraz widziałam nawet kury, odpoczywające w cieniu drzew. Że już o wylegujących się leniwie krowach nie wspomnę. Wszystkim zaś należy się świeża woda do picia. Nawet wielbłąd, wbrew pozorom, pić musi!

Od redaktora. Jest i druga strona kontaktu auta ze zwierzęciem. Nie tylko tragiczna dla owłosionego brata...

Numer: 27 (1030) 2017   Autor: Anna M. Sikorska





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *