DRODZY CZYTELNICY

Nietrudno zauważyć, że w naszej strefie klimatycznej mamy tak krótką noc, że nie opłaca się kłaść do spania. Wiedzieli o tym nasi przodkowie, którzy nie mieli tak wygodnych łóż. Postanowili więc się bawić całą noc. Bawić to za mało, bo w czasie Kupalnocki działo się tyle, że dziś trudno nam sobie wyobrazić. Może dlatego boimy się dziś dzikiej, erotycznej Kupały, a jeszcze bardziej uwiarygodnienia własnej osobowości...

Kupały z kabały

DRODZY CZYTELNICY / Kupały z kabały

Tak naprawdę nie wiadomo, czy Kupała była boginią, czy bożkiem wprost od Kupidyna. Pewne zaś jest, że jej imię wywodzi się z indoeuropejskiego słowa „kup” czyli żarzyć się, jarzyć lub „kump” określające grupę, czy wspólnotę. Noc Kupały to święto wielowątkowe. Dotyczy żywiołów – ognia i wody, kultu płodności i miłości, zakończenia wiosny i powitania lata. Z powodu zaś szczególnego czasu, ułatwiony jest kontakt z zaświatami i tym samym magiczne rytuały mają dużą siłę oddziaływania. Świętujący rozpalają ogniska i skaczą przez nie, a dla oczyszczenie kąpią się w rzekach. Młodzieńcy wróżą z wianków puszczanych na wodzie. Jeśli zatonie, właścicielkę czeka rychła śmierć, natomiast gdy popłynie daleko oznacza to, że panna nie może się spodziewać rychłego zamążpójścia. Gdy zaś młodzieniec wyłowi wianek, dziewczyna, która go uwiła stanie się jego żoną.
To tylko czubek kupalnych rytuałów, ale nawet te najbardziej niewinne nie są dziś popularne. Dlatego chciałem już w tym roku urządzić na Srebrną lub Mienią czy Rządzą festiwal miłości. Nie wyszło z przyczyn bardzo subiektywnych, ale nie ma tego złego...
Otóż będzie Kupała na Pradze, a właściwieprzy ul. Targowej, tuż za bazarem Różyckiego.  Tam wystąpimy jako goście z pokazem pieśni i tańca kurpiowskiego. Nie tylko, bo nasi przyjaciele pokażą folklor kołbielski i łowicki.
To nie wszystko, bo organizatorzy połączyli naszą Kupałę z japońską Tanabatą, czyli świętem gwiazd obchodzonym tam 7 lipca.
Poza zbliżonymi datami oraz zbliżonymi motywami (noc, rzeka, gwiazdy, marzenia, miłość, natura, lato, festiwale i imprezy rodzinne) oba święta integrują dzieci i dorosłych, jednocześnie tworząc okazję do zabawy połączonej z elementami edukacyjnymi.

W tym czasie w Mińsku Mazowieckim mamy festiwal 4M, czyli byle jaką imprezę za ponad 200 tysięcy. Byle jaką, bo bez motywu przewodniego, bez idei jednoczącej myśli i serca. Nawet najwięksi artyści za wielkie pieniądze nie nadrobią tego braku... Nie spowodują także, że nowa fontanna znów odzyska dawny strumień z feerią barw, nie zmienią zjadaczy chleba w najmarniejszych aniołów kultury, nie mówiąc już o sztuce bycia i podziwiania.

Tak więc za rok zapraszam na wielki festiwal miłości, a teraz, czyli w sobotę 24 czerwca w południe na polsko japońskie święto tradycji i gwiezdnej  kabały. Będzie się działo w Centrum Kreatywności Targowa. Tym bardziej, że zaśpiewają mi... a po kopie już po chłopie. Nie będzie tak źle, o czym gwiazdy już wiedzą...

Numer: 25 (1029) 2017   Autor: WASZ REDAKTOR






Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *