Mińsk MazowieckiPowiat pamięci

Za wojnę 1920 roku stacjonujący w Mińsku Mazowieckim 7 Pułk Ułanów lubelskich odznaczono Krzyżem Virtuti Militari. Właśnie w tym roku Towarzystwo Pamięci 7 PUL urządziło obchody 96  rocznicy dekoracji sztandaru. Dwudniowa impreza przerodziła się w specyficzny zlot miłośników ułańskiej pamięci...

Fani ułanów

Już w sobotę 25 marca uczcili swoich patronów uroczystym apelem poległych pod kamieniem gen. bryg. Z. Piaseckiego w Mińsku. Po apelu, który odczytał pchor. Mateusz Godłoza, oddali trzykrotną salwę honorową, a następnie przemaszerowali do Muzeum 7. Pułku Ułanów, gdzie dominowały pieśni patriotyczne. Było to nawiązanie do przedwojennej tradycji, gdyż w dniu poprzedzającym właściwe święto, pułk oddawał cześć poległym w wojnie polsko-bolszewickiej, a pluton honorowy i trębacze urządzali uroczysty capstrzyk na ulicach miasta.
W niedzielę, po mszy św. w kościele garnizonowym przeszli na Stary Rynek, gdzie prezes Towarzystwa Pamięci 7 PUL Andrzej Osiński zachęcał do czynnego uczestnictwa w obchodach. I tak zgromadzeni na placu fani ułanów widzieli prezentację konnego pocztu sztandarowego oraz samochodu Ursus A30 z oznaczeniami 7 Pułku Ułanów. Sławomir Jodełka wcielił się w rolę generała Głuchowskiego i odczytał przemówienie z 1938 roku. Dla gości przygotowali również wystawę sprzętu wojskowego z okresu II RP, m.in. armatkę ppanc. Bofors z przodkiem, wóz taborowy, czołg TKS i armatę 75 mm. Opiekowali się nimi mińscy hobbiści, a śród nich Andrzej Gruba.
Atrakcją była również wystawa broni palnej przedwojennego Wojska Polskiego ze zbiorów zaprzyjaźnionego kolekcjonera Tomasza Ługiewicza z Lubawy. Można było zobaczyć kb 98a, kb 91/98/25 oraz unikatowy karabinek samopowtarzalny 38M Józefa Maroszka.
Fanów ułanów i militariów nie brakowało, więc defiladę pododdziałów oglądali nie tylko zgromadzeni na trybunie celebryci. Zabrakło wśród nich posłów z partii, której tradycja  wojskowa i patriotyzm nie są obojętne. – A przecież, nie tylko do składania kwiatów przed Pomnikiem Niepodległości, zaprosiliśmy wszystkich – ubolewał prezes Andrzej Osiński. To nauczka na przyszłość, by obchodów nie zdominowali ludzie, którym bliżej do podłości niż polskości.

Numer: 14 (1018) 2017   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *