Reminiscencje powakacyjne

Po udanych wakacjach w Kruklankach Mińsko-Mazowiecki Klub Karate Kyokushin rozpoczął swój kolejny sezon. Upalna lipcowa pogoda sprzyjała dobrej zabawie oraz systematycznym ćwiczeniom, którym wszyscy oddawali się z  zapałem, by dobrze przygotować się do sportowych szkolnych sprawdzianów 

Karatecy nad jeziorem

Karatecy nad jeziorem

Na tegoroczne zgrupowanie pojechało ponad 60 sportowców. Obozowy dzień rozpoczynali ulubionym rozruchem porannym. Nie były to jednak jedyne zajęcia sportowe, które podczas obozu proponowano. Organizator sensei Maciej Wójcicki 1 dan uważa, że należy przejść rygorystyczny trening, by wypracować silne ciało i silnego ducha. Oczywiście wymaga to wielkiego poświęcenia, trudu, cierpliwości i wytrwałości w dążeniu do celu. Obozowicze uczestniczyli w ćwiczeniach, rozgrywali turnieje piłki nożnej i siatkowej, pływali w jeziorze Gołdapiwo, medytowali także w jego orzeźwiających wodach podczas treningu nocnego. Uczestniczyli również w zajęciach bardziej rozrywkowych, czyli tańczyli na dyskotece.

Bardzo ważnym wydarzeniem stał się Turniej Kata, podczas którego zawodnicy mogli wykazać się znajomością poszczególnych układów, doskonałą techniką oraz dobrym przygotowaniem do egzaminu. Pod czujnym okiem instruktorów: Tomasza Bartnickiego, Jarosława Fruby i Anety Bartnickiej większość z uczestników osiągnęła wyższy stopień wtajemniczenia. Młodzi obozowicze uczestniczyli również w Turnieju Kumite. Dla większości zawodników z racji wieku było to pierwsze wyjście na matę i weryfikacja dotychczasowej pracy treningowej, toteż emocji, determinacji oraz ducha walki, jakie tam panowały nie da się opisać. 

Wszyscy zawodnicy podczas turniejów i ćwiczeń respektowali zasady etykiety DOJO. Uśmiech, ukłon, grzeczność, szacunek dla przeciwnika i powstrzymywanie się od agresji były na porządku dziennym. Tradycyjnym już akcentem obozu było przyjęcie nowych karateków i pasowanie ich na samurajów. Wesoła, ale jednak „trudna ścieżka zdrowia”, napój samuraja i rytualne topienie sensei w jeziorze, to tylko niewielka dawka adrenaliny, jaką świeżo ochrzczonym zaaplikowano. 

Dopełnieniem dla podnoszenia sprawności fizycznej były piesze wycieczki po okolicy, plażowanie, spływy kajakowe, pływanie na żaglówkach, rowerach wodnych. Także uroczysta sayonara, noc Kupały oraz wszelkiego rodzaju warsztaty akcentujące mądre spędzanie czasu wolnego. Obdarowani w liczne pamiątki, dyplomy, medale i wspomnienia z dużym zapałem 7 września przystąpili do pokonywania kolejnych szlaków, które będą im wytyczać instruktorzy. Bo właśnie „ ...nie wygrane zawody i pokonani przeciwnicy świadczą o sile, ale umiejętność pokonywania własnych słabości oraz trudności życia codziennego” – mówią za mistrzem Kyokushin.

Numer: 2012 38   Autor: Teresa Romaszuk





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *