CegłówCegłów sołtysów

Mamy w Polsce ponad 40 tysięcy sołtysów, z których co trzeci to kobieta. Każdego roku 11 marca mają swoje święto, ale nie każda władza ich docenia. Ba, niektórzy uważają, że  powinni siedzieć w swojej wsi, a nie na sesjach rady gminy. Tak nie jest w gminie Cegłów, gdzie władze urządzają sołtysom spotkanie integracyjne z kulinarno-kulturalnym smakiem...

Między wsią a czcią

Sołtys to etymologicznie wiejski sędzia, czyli ten, który wskazuje winnych. Jego rola począwszy od średniowiecza ulegała jednak poważnym zmianom i od 1990 roku w Polsce jest organem wykonawczym sołectwa.
Sołtysem mógł być szlachcic, mieszczanin lub chłop. Do praw sołtysa należało zbieranie czynszu, przewodniczenie ławie wiejskiej, partycypowanie w dochodach feudała (1/6 czynszów i 1/3 kar sądowych), prawo posiadania jatek czy młyna. Miał też obowiązek konnej służby wojskowej i prawo do bogacenia.
Obecnie sołtysi zajmują najniższy szczebel w hierarchii samorządowej, ale ich funkcja ma jednak także inny, nieformalny wymiar. To wyjątkowi urzędnicy, bo bez wyznaczonych stałych godzin pracy i będący codziennie najbliżej ludzkich spraw... A jak się nie sprawdzi, zawsze jest do wymiany. Często władza przechodzi z ojca na syna lub córkę, ale jest i tak, że obstawiony rodziną uzurpator skutecznie broni się przed utratą podatkowego źródła dochodu.
W związku z sołeckim świętem już 10 marca wójt Uchman przyjął sołtysów w Klubie Kulturalne Zacisze, gdzie częstował ich życzeniami, prezentami, obiadem i  piosenkami. Życzenia były proste, upominki biurowe, obiad postny, a piosenki o uczuciach męsko-damskich. My dokładamy do tego zdjęcia i reportaż filmowy, by inni włodarze zobaczyli, jak się docenia tych, którzy są solą ziemi. Coraz więcej wśród nich kobiet, a we wsiach cegłowskiej gminy wręcz dominują. I nie są wybierani na jedną kadencję, a na 27 lat czyli od reformy samorządów. To takie weteranki jak Elżbieta Bajszczak i Emilia Wąsowska oraz weterani jak Jan Uchman i Krzysztof Sadowski.
Do życzeń dołączył po aktorsku Tadeusz Lempkowski, a śpiewała Ania Cegiełka, która – jak żartowała – Anną Tarczyńską jest tylko urzędowo. No i prawdziwie weselny poczęstunek przygotowany przez powstającą właśnie w centrum gminy restaurację o prowokującej nazwie U sąsiadów.

Numer: 11 (1015) 2017   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *