Ligi piłkarskie 2016/17
Doczekaliśmy się wreszcie inauguracji wiosennej rundy piłkarskich rozgrywek w IV lidze przez mińską Mazovię. W meczu z Ostrovią Ostrów Mazowiecka osiągnęli znakomity wynik, wygrywając 3:1. Jednak spotkanie nie dało jeszcze powodów, by uważać, że mińszczanie są w optymalnej formie. Zdarzały im się bowiem słabsze fragmenty gry...
Twarze Mazovii
Mecz rozegrano na stadionie przy ul. Budowlanej, bo obecne warunki jeszcze nie pozwalają na komfortową grę przy ul. Sportowej. Kibice jednak dopisali i wprawdzie niezbyt głośno, ale dopingowali swoich piłkarzy. Były ku temu powody, bo Mazovia od początku grała dobrze i przeważała. Szybko też wypracowała sobie kilka świetnych okazji, a na prowadzenie wyszła już w 12 minucie, kiedy Kaczyński pewnie wykorzystał podanie Romanova. Mińszczanie cały czas mieli przewagę, a kontry rywali nawet nie docierały do ich pola karnego. Zmieniło się to w końcowych minutach pierwszej połowy. Teraz obie ekipy wymieniały ciosy, ale to gospodarze okazali się skuteczniejsi i po jednej z akcji sędzia podyktował jedenastkę za faul na Sobótce. Pewnie wykorzystał ją Romanov. Chwilę później było już jednak 2:1, bo goście odpowiedzieli efektownym strzałem z około 10 metrów, który trafił pod poprzeczkę i nie dał szans Lisiewiczowi na interwencję. Gdy wydawało się, że takim wynikiem zakończy się pierwsza połowa, Mazovia przeprowadziła bardzo ładną, kombinacyjną akcję, w której znowu pierwsze skrzypce zagrali Romanov i Kaczyński. Ten drugi ponownie pewnie wpakował futbolówkę do siatki.
Druga połowa była niestety zupełnie inna. Wydawało się, że mińszczanie postanowili spocząć na laurach. Długo rozgrywali piłkę w środku boiska, jakby nie wiedząc, co z nią zrobić. Częściej do głosu dochodzili też rywale, ale na szczęście nie popisali się skutecznością. Dlatego obecni na stadionie nie oglądali tego dnia już więcej bramek.
W grze Mazovii zwracało uwagę świetne zgranie zespołu. Zawodnicy doskonale wiedzieli, gdzie są ich koledzy i pewnie dogrywali piłkę. Jednak oglądaliśmy też słabsze momenty. Więcej dowiemy się z kolejnych spotkań...
Numer: 11 (1015) 2017 Autor: (łk)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ