DRODZY CZYTELNICY

Organizatorem festiwalu jest wielki miłośnik folkloru, mój imiennik Zbyszko Piątkowski. Na uwagę zasługuje fakt, że imprezę organizuje za własne pieniądze, przy wsparciu licznych sponsorów. Z tego powodu na nagrody dla zespołów była przeznaczona znaczna suma pieniędzy. Na Festiwal Chleba do Zbyszka Piątkowskiego przyjeżdżają licznie, bardzo dobre, ludowe zespoły, ocenianie ich występów było dla nas trudnym zadaniem – napisał na fb Zbyszek  Mądry, szef festiwalowego jury i jednocześnie dokumentalista żywej tradycji. To wszystko prawda, ale ilu nas jeszcze zostało w tej powodzi stylizowanej szmiry i udawanej autentyczności...

Prawdziwi żywi

DRODZY CZYTELNICY / Prawdziwi żywi

Odmieniamy słowo folklor przez wszystkie przypadki, ale czy wiemy skąd się wzięło i co naprawdę oznacza. Oczywiście, nie jest rdzennie polskie, bo  wymyślił je brytyjski pisarz William Thoms w 1846 roku, określając nim najstarsze składniki kultury takie jak pradawne zwyczaje, obyczaje, obrzędy,  zabobony, ballady, a nawet przysłowia. Z biegiem czasu termin ten upowszechnił się na całym świecie, a zwłaszcza w Europie, gdzie sprzyjały mu prądy umysłowe, a w szczególności romantyzm gloryfikujący kulturę ludową.

Nie wszyscy zaaprobowali takie znaczenie folkloru, więc wśród badaczy wybuchła kłótnia, która trwa do dzisiaj. Mamy trzy stanowiska – od maksymalnie szerokiego zakresu folkloru, włączając doń nie tylko kulturę symboliczną i społeczną, ale także elementy kultury materialnej jak narzędzia, stroje, kształty wsi, budownictwo po ograniczenia do tylko orientacji literaturoznawczej, która zawężała folklor wyłącznie do przekazywanych ustnie baśni, legendy i pieśni. Dominuje jednak folklorystyka – nauka o folklorze – pośrednia, czyli włączająca w zakres folkloru dziedzinę zwyczajów, obrzędów i wierzeń wraz z kulturą artystyczną obejmującą literaturę ustną, muzykę i taniec.

Otóż ci znawcy folkloru także go podzielili na tradycyjny – zanikający, rekonstruowany – stylizowany i współczesny – spontaniczny.
Pierwszy obejmuje klasyczne gatunki literatury ustnej oraz wokalno-muzyczne i choreograficzne relikty dawnej obrzędowości.
Drugi określany jako folkloryzm jest wtórny i obejmujący teksty i obrzędy wyuczone, opracowane stylistycznie i przedstawiane w sytuacjach zaaranżowanych, co kultywuje od lat zespół Mazowsze.

Trzeci jest najbardziej niebezpieczny, bo wynika z subkultur i feruje nowoczesny przekaz, zaspokajając naturalne potrzeby międzyludzkiej komunikacji. Tutaj transmisja treści następuje zarówno w kontaktach bezpośrednich oraz telewizję i internet. Jednak nikt tam nie śpiewa w gwarze, bo polega na rozpowszechnianiu plotek, anegdot, dowcipów, satyr towarzyskich i parodiowaniu życia.

Co to wszystko znaczy? Tylko tyle, że nawet uczeni w piśmie prawdziwy folklor nazwali zanikającym. A przecież to właśnie on stwarza sytuacje  spontanicznej ekspresji pozwalającej nam poznać dawne obyczaje. Mało tego, kształtuje nasz smak artystyczny i rozwija wyobraźnię. Ba, pozwala na satyrę obyczajową i polityczną.

Mało? Jeśli tak, to przypomnijmy sobie, ile z wartości artystycznych folkloru czerpali poeci, pisarze i muzycy. Wprawdzie ludowość inspirowała twórczość romantyków i postromantyków, ale – jak wiemy chociażby z Mickiewicza – była zasadniczym warunkiem kształtowania się literatur narodowych oraz ideipolitycznych i artystycznych.

Wystarczy, a jeśli ktoś chce poczuć łyk ożywczego folkloru, niech nauczy się go śpiewać lub tańczyć. Będzie trudno, ale radość z sukcesu jest ponad wszystko...

Numer: 38 (989) 2016   Autor: Wasz Redaktor






Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *