W Mrozach zakochani swoją ostoję miłości znaleźli w Gminnym Centrum Kultury, które w tym roku rozciągnęło Walentynki z jednego do czterech dni. Rozpoczęli filmowo, serwując parom z całego powiatu najnowsze hity kinowe, by w niedzielę 17 lutego zakończyć święto zakochanych prawdziwym wybuchem erotyzmu – oczywiście w wersji teatralnej.
Wybchowy erotyzm
Mroziański Mikroklimat sprzyjał w tym roku zakochanym nie tylko z Mrozów. Progi GCK przez 4-dniowe filmowo-teatralne święto przekroczyły setki par, także z Mińska. Kino serwowało im na przemian dramat twórczyni Galerianek, Katarzyny Rosłaniec – „Bejbi blues” – i „Piątą porę roku” o nie pierwszej miłości.
Kulminacją święta zakochanych był spektakl teatru Parabuch, który dotąd gościł w Mrozach z repertuarem klasycznym. Tym razem młodzi aktorzy wystąpili w odważnej kreacji zakrapianej nowoczesnym erotyzmem. Publiczności, wśród której znaleźli się głównie starsi widzowie, pokazali „Pierwszy raz”, sztukę jednego z najciekawszych dramaturgów młodego pokolenia – Michała Walczaka, w reżyserii założyciela teatru – Ryszarda Jakubisiaka.
„Pierwszy raz” to komedia o nowoczesnej miłości i erotycznej inicjacji nastolatków z miejskiego blokowiska. Dla nich – szczególnie dla dziewcząt – ma być to chwila wyjątkowa, dopracowana w każdym szczególe. Co jednak, gdy deszcz, świece, kwiaty, muzyka i wino nie wprawiają ukochanej w miłosny nastrój? Dochodzi do kłótni, nieporozumień i międzypłciowej przepychanki, którą ostatecznie wygrywa zwierzęcy instynkt i żądza.
Spektakl Walczaka w wykonaniu warszawskiego teatru Parabuch to portret kilku, a nie tylko jednej miłości. Rolę zakochanych Onych podzielono na trzy postacie grane na przemian przez Sebastiana Lachockiego, Arnolda Rutkiewicza i Karola Kozieła. Nowoczesne One to natomiast Izabela Opryszczko, Anna Jesiotr i Monika Głowienko. Publiczność długo oklaskiwała ich kunszt aktorski i... odwagę, bo niby młodzieńczy „Pierwszy raz” to sztuka tylko dla dorosłych widzów.
Numer: 8 (803) 2013 Autor: (jk)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ