Tym razem goście Jeruzala bawili się na odpustowym festynie nie po kolejnej, a przed ostatnią serią wilkowyjskiej sagi. Organizuje go mroziańskie centrum kultury z miejscowym proboszczem, który ograniczył się do odprawienia odpustowej sumy. Tuż po niej – co też jest tradycją – wystąpił kolejny bohater Rancza. Wybrali Pietrka, czyli Piotra Pręgowskiego...
Ranczo z wkładką
Ostatni 10 sezon serialu Ranczo zadebiutuje na antenie TVP1 od 4 września, więc aktorzy i pozostali członkowie ekipy mają już za sobą pożegnaniez Wilkowyjami. Na pewno nie Piotr Pręgowski, który do serialu pasuje jak ulał.
Aktor nie ma poczucia straty, choć przyznaje, że to właśnie ta wiejska opowieść filmowa przyniosła mu sławę i pieniądze. Docenia fakt, że miał to szczęście zagrać u boku najlepszych i że widzowie tak polubili Pietrka.
Co czeka Pietrka w 10 sezonie Rancza? Nie obędzie się bez niespodzianek, bo przecież Pietrek jako gwiazda disco polo oraz prowadzący radio i telewizję w Wilkowyjach ma głowę pełną pomysłów.
Jednak wróci do korzeni, czyli większość czasu będzie spędzał w doborowym towarzystwie na słynnej przysklepowej ławeczce. – To będzie godne i wiarygodne pożegnanie z publicznością – stwierdził Pręgowski.
Na scenie o Ranczu nie mówił. No, chyba że w kontekście swojej serialowej żony, która ma bufory nie z tego świata. Żartował cały czas z publiką, doprowadzając co wrażliwszych do łez. Bo kto nie lubi dowcipów o leśnych dziewczynach w mini szerokości paska, czy o dobroczynnym wpływie mamrota na przyrost naturalny. Bez przesady, bo po kilku flaszkach każdy jego smakosz ma tydzień zwisu zupełnego. – Na szczęście dzieci nic nie rozumieją – domyślał się gwiazdor zmieniający retorykę jak rękawiczki. No i śpiewał, także słynne disco-polo z Rancza, co również spodobało się publice. A najbardziej nauka tańca z wybranymi fanami, a szczególnie z pełnokrwistą blondynką przypominającą filmową Jolę.
Widzów przybywało, a kiedy na bocznej scenie trwał koncert fletowy i konkursy ze znajomości Rancza, do występu gotował się Sławomir. To on na początku marca zawojował internet zabawnym przebojem o Megierze – złej kobiecie i teledyskiem, w którym zagrali znani aktorzy. Naprawdę nazywa się Sławomir Zapała i ma na koncie kilkadziesiąt ról filmowych i telewizyjnych. Występuje też z kabaretami.
Doświadczenie aktorskie pomogło mu wcielić się w postać Sławomira – gwiazdy rock polo, która nie tylko śpiewa, ale i daje czadu imprezowego.
Wracając zaś do Pręgowskiego i Rancza, to być może właśnie on wystąpi na naszym XII Festiwalu Chleba. Tym bardziej, że będzie on trwał wdrugą niedzielę września, czyli na samym początku wilkowyjskiej epopei filmowej. Będzie to prezent dla naszych wiernych gości i publiczności.
Numer: 34 (985) 2016 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
Dodano 20 września 2016 roku o godz. 10:16 przez: Jan
jwk wystrzelał się?
DODAJ KOMENTARZ