Powiat mińskiPowiat miński pomocy

Od trzech lat podczas zimowych ferii w Stanisławowie odbywają się Wędrownicze Kursy Pierwszej Pomocy, na których kształcimy młodych ratowników ZHP. Rokrocznie zgłasza się coraz więcej chętnej młodzieży. Po co tam przychodzą? – pyta wcale nie retorycznie druhna Anna Endzelm i opowiada o feryjnej szkole ratownictwa.

Ratują po harcersku

Powiat miński pomocy / Ratują po harcersku

Wziąć do ręki czajnik, nalać wodę, odkręcić gaz, podpalić go zapałką. Poczekać aż woda się ugotuje. Przygotować kubek, włożyć torebkę z herbatą, zalać wodą. Dosypać cukru, odczekać chwilę, wyjąć torebkę, wyrzucić ją do kosza. Wziąć łyżeczkę, pomieszać. Uważać, żeby się nie poparzyć przy piciu. Efekt – ciepła, słodka, smaczna herbata. Założyć rękawiczki, podejść do poszkodowanego. Odsłonić miejsce krwotoku, podnieść kończynę do góry, przyłożyć dużą ilość gazy. Dołożyć uciskacz, obwinąć opatrunek bandażem, kończynę unieruchomić. Efekt – uratowane życie.(…) Naucz się ratować życie. To prostsze niż myślisz – napisał były szef Harcerskiej Szkoły Ratownictwa Jakub Sieczko.

Skoro to takie proste, dlaczego ludzie tak rzadko jej udzielają? Boją się, nie potrafią nic zrobić, paraliżuje ich strach? Nie wiedzą, a to takie proste. Proste od trzech lat podczas zimowych ferii w Stanisławowie, gdzie odbywają się Wędrownicze Kursy Pierwszej Pomocy, na których kształcą młodych RATOWNIK ÓW ZHP. Rokrocznie
zgłasza się coraz więcej chętnej młodzieży. Po co tam przychodzą?

– Ostatnio musiałam udzielić pierwszej pomocy, nie wiedziałam jak. Przyszłam tu, aby wreszcie nie bać się zrobić cokolwiek –  mówi 16-letnia Kasia. Podczas 2 weekendów harcerze uczyli jak ratować ludzkie życie, jak zrobić ten pierwszy krok, aby pomóc komuś potrzebującemu.

Najpierw uczestnicy przechodzą cykl wykładów, a następnie mają okazję przećwiczyć zdobytą wiedzę podczas symulacji. Dostosowane do rzeczywistości scenariusze, charakteryzacja oraz znakomita gra aktorska kadry pomocniczej pozwala uczestnikowi odczuć realizm sytuacji i wczuć się w rolę ratownika.

– Im więcej ćwiczę, tym więcej wiem. To nie takie trudne, musze jedynie opanować stres – opowiadał jeden z harcerzy. Opanował i został ratownikiem ZHP. Większość z tych, którzy ukończyli taki kurs na całe szczęście nie musi wykorzystywać swojej wiedzy, ale są przygotowani, aby tej pomocy udzielić. Dla innych takie szkolenie jest początkiem przygody z ratownictwem. Wielu z nich zostaje ratownikami medycznymi, pielęgniarzami czy lekarzami. Pierwsza pomoc jest szansą dla tych, którym jej udzielamy i dla tych, których jej uczymy. Naucz się ratować życie. To prostsze niż myślisz – zachęca instruktorka harcerskiej szkoły ratownictwa.

Numer: 7 (802) 2013   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *