KałuszynKałuszyn nadzwyczajny

Tym razem nie w lokalu prywatnym czy remizie, a w swojej statutowej siedzibie czyli Domu Kultury w Kałuszynie obradowali w trybie nadzwyczajnym miłośnicy Ziemi Kałuszyńskiej. Walne zebranie zwołał zarząd w związku z obowiązkiem zatwierdzenia sprawozdania finansowego towarzystwa za rok 2015 i zmianami w statucie organizacji, które umożliwią jej sprawne funkcjonowanie... Wszystko w dniu obchodów 1050-lecia chrztu Polski i 600-lecia Kałuszyna...

Walne kopalne

Od czasu zaangażowania TPZK w obronę krzyża-pomnika i mogiły powstańców styczniowych na targowisku w Kałuszynie jego działalnością zajął się starosta miński, który wydał zaskarżoną decyzję na zmianę lokalizacji krzyża-pomnika powstańców styczniowych. Działając w trybie nadzoru starosta zobowiązał zarząd między innymi do doprecyzowania zapisów i zmian w statucie do czasu kolejnego walnego zebrania.
Zmiany dotyczyły członkostwa, zwoływania i kompetencji walnego zebrania członków, kompetencji zarządu i komisji rewizyjnej oraz podejmowania uchwał przez władze towarzystwa. Ponadto rozszerzono cele swojej działalności o podejmowanie działań na rzecz ochrony środowiska, przyrody i zasobów naturalnych, po wydawanie zeszytu Rocznika Kałuszyńskiego oraz pozyskiwanie funduszów o wpływy z odpłatnej działalności statutowej.
Informację z działalności zarządu przedstawiła prezes Grażyna Gójska, natomiast komisji rewizyjnej – Henryka Gryz. Zebraniu przewodniczyła Stanisława Mroczek, a protokółował Mieczysław Witowski.
Była też dyskusja, bo członkowie TPZK wyjątkowo dopisali. I t ak w nioski dotyczące terminu zwoływania walnego zebrania i dostarczania na nie materiałów zgłosił Zbigniew Skup, który także zaapelował o nawiązanie współpracy z miejscowymi władzami, żeby nie było kolizji terminów. O absencji długoletnich członków towarzystwa mówiła prezes Grażyna Gójska, a w sprawie związanej z nowo wprowadzonym celem ochrony środowiska głos zabrała Anna Kopczyńska.
Prowadząca zebranie Stanisława Mroczek poinformowała też o stanie spraw, którymi się zajmuje. Towarzystwo cały czas śledzi zapędy w budowie wysypiska, bo wbrew zapewnień Ewy Orzełowskiej wysypisko miało być od zaraz i raz na zawsze wykreślone z mazowieckiego planu gospodarki odpadami, a do dzisiaj tam jest. Ostatnio doszła budowa zakładu granulacji opon na Ryczołku, która stanowi olbrzymie zagrożenie dla środowiska i mieszkańców nie tylko Ryczołka, ale też Kałuszyna i okolicznych miejscowości.
Do tych spraw na pewno powrócimy, by władza czuła na plecach oddech wolnych ludzi i mediów.

Numer: 25 (976) 2016   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *