Mieszkańcy ulicy Polnej w Stanisławowie czekają już od lat na jej modernizację. Mają dosyć błota, przez które muszą się codziennie przeprawiać, dlatego pojawili się na lutowej sesji rady gminy, aby wymusić na władzach deklarację o rychłym rozpoczęciu prac. Wójt jednak nie zamierzał niczego obiecywać, ponieważ na razie czeka na decyzję o dofinansowaniu, w przeciwieństwie do niektórych radnych, skłonnych obiecać załatwienie sprawy...
Polna promesa
Sprawa zaczęła się od wypowiedzi jednej z mieszkanek ulicy Polnej w Stanisławowie. Przedstawiła ona problemy, z jakimi muszą się zmagać, żeby wyjść lub wyjechać ze swoich posesji. Przyczyniła się do tego pogoda, ale co roku jest to samo. Doraźne poprawianie nawierzchni już nic nie daje – potrzebna jest modernizacja. Dlatego mieszkańcy chcą, aby wójt zadeklarował, że inwestycja będzie wykonana w bieżącym roku. A najlepiej byłoby, gdyby już zacząć prace – wtedy trzeba będzie skończyć.
Wójt Sulewski ma w planach modernizację ulicy Polnej. Zdaje sobie też sprawę ze znaczenia tej inwestycji, ale chce wykonać ją z udziałem środków zewnętrznych. – Nie stać nas na wyrzucenie całych 2,3 mln złotych, jeśli możemy uzyskać dofinansowanie – tłumaczył. Dodał też, że analogiczna sytuacja jest z drogą w Wólce Pieczącej. Słowem, trzeba jeszcze przynajmniej miesiąc poczekać, a wtedy wszystko stanie się jasne.
Mieszkańcom Polnej nie mogło się podobać takie postawienie sprawy. Postulowali oni jak najszybsze rozpoczęcie prac oraz deklarację, która droga ma większy priorytet. Obawiają się oni bowiem, że znowu zostaną z niczym, bo otrzymanie dofinansowania wcale nie jest pewne.
Wójt zdania nie zmienił, ale swój głos dołączyli radni. Andrzej Kowalczyk zgodził się, że na ulicy Polnej sytuacja jest tragiczna, ale żeby ją rozwiązać potrzebna jest kompleksowa praca, a nie rozkładanie robót w czasie.
Zygmunt Ochman zaś zwrócił uwagę na absurdy obecnych planów inwestycyjnych, według których inwestycja na ulicy Polnej... zakończyła się w 2015 roku. – Trzeba się temu przyjrzeć i określić realne i aktualne cele na najbliższe dwa lata – mówił.
Sylwester Bąkowski wychodząc naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców, zwrócił się do radnych, aby poprzez głosowanie zadeklarowali, która z dróg ma pierwszeństwo. Radny Kowalczyk stwierdził, że takie stawianie sprawy to niepotrzebne sianie fermentu. – Na następną sesję przyjdą mieszkańcy Wólki Pieczącej, i co pan im wtedy powie? – pytał. Ostatecznie 8 radnych opowiedziało się za nadaniem priorytetu ulicy w Stanisławowie, a 5 wstrzymało się od głosu.
Wójt dostał od radnych deklarację, teraz wiele zależy jeszcze od decyzji o dofinansowaniu. Jeśli dostanie je droga w Wólce Pieczącej, to gmina będzie musiała ją wykonać, podejmując też prace w Stanisławowie.
Numer: 14 (965) 2016 Autor: Łukasz Kuć
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ