Sesja rady gminy to niejako uwieńczenie często zaciętych dyskusji, jakie się toczą podczas posiedzeń komisji. Wtedy uchwały omawiane są szczegółowo, więc na zgromadzeniu wszystkich radnych pozostaje tylko głosowanie. Warto jednak przedtem wyjaśnić zebranym, przynamniej pokrótce, treść danej uchwały. Stanisławowscy radni uznają chyba jednak, że nie jest to potrzebne
Niema sesja
W różnych gminach i miastach sesje rady przebiegają podobnie, ale nie tak samo. Na przykład w Siennicy każda uchwała jest przed głosowaniem odczytywana w całości. W Halinowie zastępują tę czynność wyświetlając dokument za pomocą projektora. W większości gmin uchwały są jednak tylko omawiane, aby obecni na sali mogli dowiedzieć się, nad czym ich radni pracują. Tak samo jest zazwyczaj w Stanisławowie, jednak podczas lutowej sesji członkowie rady gminy doprowadzili procedurę głosowania nad uchwałami do swoistego rytuału.
Wygląda to tak, że przewodnicząca Elżbieta Król anonsuje projekt uchwały. Teraz następuje chwila ciszy, po której powinna dokument odczytać, ale wtedy któraś z rąk wystrzeliwuje w górę. Nie, nie chodzi o pytanie. Pojawia się wniosek, aby głosować bez uprzedniego czytania. Radni więc unisono zgadzają się na wniosek, po czym następuje głosowanie i przewodnicząca przechodzi do kolejnej uchwały.
Dzięki takiemu systemowi praca rady przebiega niezwykle sprawnie, ale niektórzy zebrani, niezaznajomieni z tematami, siedzą jak na tureckim kazaniu. Kiedy radny Książek zwracał kilka razy uwagę, że może warto przedstawić przynajmniej w zarysach treść przyjmowanych uchwał, usłyszał tylko, że wszystko omawiano już... na komisjach.
Podobnie było w przypadku pakietu skarg, jakie do rady gminy skierował jeden z mieszkańców. Radni mieli je po prostu przekazać do innych organów, zaś na sugestię Sylwestra Książka, by wyjaśnić, czego one dotyczą, radca prawny stwierdził, że jest to bardzo trudne, ponieważ niektóre zarzuty się nawarstwiają i powtarzają. Sprawa pozostała więc tajemnicą, a radni bardzo szybko, raz za razem, przegłosowali stosowne uchwały. Oczywiście bez czytania. Także te udzielające mecenasowi stosownych pełnomocnictw, aby mógł reprezentować gminę przed sądem.
Stanisławowscy radni pracują efektywnie podczas sesji. Warto byłoby jednak pamiętać, że obecnej na sali publiczności czasem należą się szersze wyjaśnienia, tego czym w danej chwili radni się zajmują. Wszak działają oni w imieniu mieszkańców.
Numer: 12 (963) 2016 Autor: Łukasz Kuć
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ