W ubiegły weekend swe podwoje otworzyło dla mińszczan „Targowisko sztuki”, zorganizowane przez Pracownię Artystyczną Murillo Art&Design. Można tu obejrzeć prace naszych rodzimych, często jeszcze nie odkrytych artystów, można artystyczną wizją zainspirować tu działalność niejednej firmy, można także samemu lub wspólnie z rodziną stworzyć arcydzieła, o jakie nawet byśmy siebie nie podejrzewali.
Sztuce naprzeciw
Promocja lokalnych twórców, warsztaty ceramiki i szycia, integracyjne rozmowy z artystami, a także ciasto domowej roboty czy wspólnie wypita kawa sprawiły, że pracownia zadomowiła się na dobre w centrum naszego miasta.
- Inspiracje malarskie, autorskie projekty, ilustracje, grafiki, rysunki i reklamowe realizacje proponowane przez pracownię Murillo Art&Design mogą, a nawet powinny wkraczać w swym artystycznym wymiarze w codzienny świat przeciętnego odbiorcy – mówiła Beata Sajewska, właścicielka pracowni. Ważna jest także prezentacja twórczości lokalnej, a tej tego dnia w murach dawnej Biblioteki Pedagogicznej nie zabrakło. Budziły podziw, inspirowane twórczością Eschera kopie oraz rysowane długopisem prace Waldemara Pskieta oraz podobne w swym koronkowym wymiarze i pracochłonne arcydzieła z włóczki Teresy Kaczor. Opatulonych w czapki mroźnych gości namawiała do dziergania na drutach, haftowania i przekonywała, że praca z szydełkiem może być nawet romantyczna. Uwagę przyciągały „wymalowane”, a tak naprawdę ułożone włosek po włosku obrazy z filcu, autorstwa Marioli Kucińskiej. Wykonane z tego materiału chusty, szale, ubrania, kołnierzyki oraz biżuteria oddają plastyczność oraz bogactwo tego materiału.
- Przygoda z filcem, projektowanie toreb oraz malowanie i wypalanie skóry, to mój pomysł na życie, bo jako fotograf już się wypaliłam – mówiła artystka. Prace Kingi Nowickiej – współorganizatorki imprezy, grafiki Michała Skrzyńskiego, obrazy Małgosi Wąsik, Olgi Dźwigały i Mariana Osieckiego, akwarele Jadwigi Bajorek, odlewy gipsowe Marka Laudańskiego oraz meble i lampy stworzone przez Monikę Legięć ukazywały twórcze dokonania mińszczan, a także alternatywne sposoby na spędzanie czasu wolnego.
W trakcie targowiska dzieci i dorośli mogli wziąć udział w warsztatach ceramiki oraz szycia. - Szycie zeszło do podziemia. Chciałabym, aby wróciło, bo jest to antidotum na kryzys i nudę – mówiła z ubolewaniem Ewa Krzyżek z firmy „Kuguelka”. Podczas spotkania uczyła obsługiwać maszynę do szycia, fastrygować i projektować. Przy jej wsparciu Kinga Kowalczyk uszyła fartuszek dla babci, a brat Kingi – Michał zrobił dla dziadka ceramiczną miseczkę, toteż pierwsze arcydzieła, inspirowane przez pracownię Murillo Art&Design poszły w świat.
Numer: 5 (800) 2013 Autor: Teresa Romaszuk
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ