Mińsk MazowieckiDymy pod kontrolą

Już można donosić... Nie tylko na źle zaparkowane auta, nieodśnieżone chodniki czy męża i ojca masakrującego rodzinę, ale także na sąsiada, którego komin czarno dymi, a powietrze nasyca się smrodem. Strażnicy będą sprawdzać takie sygnały, ale jest ważne, aby sami mieszkańcy zgłaszali do nich swoje podejrzenia. Najłatwiej wybrać numer alarmowy Straży Miejskiej, czyli 986....

Lenie na palenie

Właśnie trwa w najlepsze sezon grzewczy i ogromna liczba mieszkańców domów jednorodzinnych korzysta ze swoich pieców przystosowanych do spalania węgla czy drewna. Niestety często spalają tam właściwie wszystko, co się da – odpady komunalne, plastik, pocięte opony czy drewniane, lakierowane okna. W wyniku tego z wydobywającym się dymem do powietrza dostają się rakotwórcze benzopireny oraz pyły zawieszone zawierające toksyczne substancje. Stężenie tych substancji zimą rośnie, a nasze zmysły codziennie je odczuwają.
Niektórzy mają dosyć śmierdzących sąsiadów i donoszą o tym mińskiej straży miejskiej. Dotychczas miała ona związane ręce, a tego typu zgłoszenia przekazywała głównie do inspekcji ochrony środowiska. Wszystko wskazuje na to, iż nastąpił koniec z pobłażliwością dla osób, które łamią prawo, bo strażnicy otrzymali właśnie upoważnienie do przeprowadzenia kontroli palenisk domowych, które będą miały na celu wykazanie, czym palą mieszkańcy i czy w tym zakresie stosują się do obowiązujących przepisów o ochronie środowiska.
Co to oznacza w praktyce? Strażnicy wykonując kontrolę są uprawnieni do wstępu wraz z rzeczoznawcami i niezbędnym sprzętem przez całą dobę na teren nieruchomości, obiektu lub ich części, na których prowadzona jest działalności gospodarcza, a w godzinach od 6 do 22 - na pozostały teren. Mogą przeprowadzić badanie lub wykonywać inne niezbędne czynności kontrolne jak i żądać pisemnych lub ustnych informacji oraz wzywać i przesłuchiwać osoby w zakresie niezbędnym do ustalenia stanu faktycznego. Mają ponadto prawo żądać okazania dokumentów i udostępnienia wszelkich danych mających związek z kontrolą palenisk. W związku z tym właściciel nieruchomości ma obowiązek wpuszczenia na swój teren funkcjonariuszy Straży Miejskiej legitymujących się wydanym upoważnieniem. Według obowiązujących przepisów osoba, która udaremnia lub utrudnia wykonanie kontroli paleniska, popełnia przestępstwo zagrożone karą do 3 lat pozbawienia wolności. W sytuacji, gdy właściciel posesji odmawia wpuszczenia strażników miejskich, na miejsce wzywana będzie policja bądź też sprawa zostanie przekazana prokuraturze.
Celem ograniczania wzmożonej emisji oraz ewentualnego uniknięcia sankcji karnych Straż Miejska apeluje do mieszkańców miasta o przestrzeganie zakazu spalania odpadów poza specjalistycznymi instalacjami. Za udowodnione palenie odpadami strażnik miejski może nałożyć mandat w wysokości do 500 zł albo też skierować sprawę do sądu, który może już ukarać sprawcę grzywną w wysokości do 5000 zł. Jak zapowiada komendant Janusz Wiaterek, działania strażników skupią się w tym sezonie grzewczym raczej na upominaniu, zwracaniu uwagi, przypominaniu obowiązujących przepisów dotyczących spalania odpadów, lecz w przypadkach rażących bez wątpienia wyciągane będą surowe konsekwencje.
Strażnicy będą interweniować w przypadkach, o których sami wiedzą bądź zostają zawiadomieni przez sąsiadów lub inne osoby. Mundurowi będą reagować na takie sygnały i sprawdzać je, dlatego ważne jest, aby mieszkańcy zgłaszali do nich swoje podejrzenia. Najłatwiej wybrać liczbę 986, która jest numerem alarmowym Straży Miejskiej.
Co więc można spalać, by nie narazić się na miano lenia palenia? Na pewno odpady korka i kory, trociny, wióry, ścinki, opakowania z papieru, tektury i oczywiście nieskażone drewno. Kategorycznie zabronione jest spalanie mebli zawierających substancje do konserwacji, pozostałości farb i lakierów, opakowań z tworzyw, opakowań po chemikaliach, zużytego oleju, baterii, farb, lakierów, klejów, sprzętu AGD i RTV, gumy, odzieży z tworzyw, styropianu, przewodów, kabli, sztucznych, obuwia, papieru bielonego nieorganicznymi związkami chloru z kolorowym nadrukiem oraz kolorowych książek i gazet.
A co z węglem? O nim materiały SM milczą, ale na pewno nie przemilczy komendant Wiaterek....
PS. Cieszy nas szczególnie zakaz palenia kolorowych czasopism, bo nasze Co słychać? trzeba gromadzić. Nie tylko dla siebie, ale i historii.

Numer: 4 (955) 2016   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *