Mińsk MazowieckiGoście w MBP

Sala konferencyjna Miejskiej biblioteki publicznej niemal co tydzień na jeden wieczór zmienia wystrój. Wszystko, by stworzyć mińszczanom odpowiednią atmosferę do spotkań ze znanymi gośćmi. Ostatnio w MBP spotkać można było piosenkarkę i pisarkę Lidię Stanisławską oraz scenarzystę i reżysera Janusza Majewskiego.

Nastrojowe spotkania

Goście w MBP / Nastrojowe spotkania

W środę, 9 stycznia, Lidię Stanisławską przywitał celebrycki wystrój z czerwonym dywanem w tle. Zwykle wita on gwiazdy na największych galach i festiwalach, ale tym razem stał się pretekstem, by zdradzić tajemnice zza kulis show-biznesu. Piosenkarka i aktorka zna ich aż nadto. Tak dużo, że starczyło na napisanie trzech książek. Ostatnia – „Jak nie zrobić kariery, czyli potyczki z show-biznesem” to pełna anegdot opowieść o karierze samej autorki oraz o polskim świecie artystycznym – od lat siedemdziesiątych do dziś.

Przez lata pracy na scenie Lidia Stanisławska poznała wszystkie prawa rządzące polskim show-biznesem, spotkała jego ikony i dowiedziała się jak je detronizowano. Jak wyznała mińszczanom, dziś z tej wiedzy korzystać nie chce, bo stary PESEL sprawił, że marzy jej się już tylko dom. Tak było i dawniej, bo choć jej serce rwało się do publiczności, to na scenie wciąż tęskniła za domowym ogniskiem.

W swojej najnowszej książce Stanisławska opowiada nie tylko o swojej karierze, ale i współpracy z innymi, znanymi z estrady. Mińszczanom zdradziła anegdoty związane z Hanką Bielicką, Dorotą Pomykałą i Zbigniewem Wodeckim. Za namową publiczności zgodziła się również zaśpiewać – ten specjalny występ, jak i całe spotkanie, zobaczyć można na www.co-slychac.pl.

Tydzień później mińska biblioteka znowu zmieniła oblicze. Tym razem malowniczymi plenerami mazurskiego domu
z piwoniami i łubinem oraz panoramą Lwowa, Łodzi i Krakowa powitano Janusza Majewskiego. Arystokrata polskiego kina i serialu, pisarz, scenarzysta oraz reżyser wielu kultowych filmów opowiadał mińszczanom o swoich książkach, życiu i pracy filmowca. W scenerii spotkania nie zabrakło projektora filmowego, taśm filmowych, klapsa oraz prawdziwej klapserki, w którą wcieliła się Elżbieta Sieradzińska.

– Klaps to moje życie – wyznał Majewski, wprowadzając w zakamarki swych filmowych historii, takich jak: Zazdrość i medycyna, Sprawa Gorgonowej, C.K. Dezerterzy czy Mała Matura. Plejada wybitnych operatorów i aktorów, galeria przyjaciół i prawdziwych diamentów, którym nadawał kształty, określiła nie tylko wysoki poziom jego twórczości, ale nadała także sens jego życiu. Cały świat odnalazł niegdyś w biblioteczce swojej mamy, a pasja czytania, później studia na architekturze pozwoliły mu w ten świat filmowy wkomponować przemyślane wątki oraz nutę wyobraźni, fantazji i szaleństwa, by w rezultacie urósł do rangi twórczości.

- Świat jest niepoważny i jedynym wyjściem, jakie nam pozostaje, jest śmiech – przekonywał tego wieczoru Janusz Majewski. Humor, pogoda ducha, pozytywne nastawienie, to pomysł na zgodne z naturą życie oraz pożegnania z bliskimi, ukazane w jego książkach. Jedna z nich – Mała matura powraca do lwowskich korzeni artysty, przywraca piękno tamtej epoki i odzyskuje, niegdyś utraconą przez Majewskiego, małą ojczyznę. Książka „Fotografia smaku, czyli 24 obiady dla tych, którzy lubią i nie lubią przyjmować gości”, stworzona wspólnie z żoną Zofią Nasierowską przybliżyła natomiast nie tylko smaki czy smaczki z życia artysty, ale też ludzką miarą podsumowała humanistyczny sens oraz urodę jego życia.

Numer: 4 (799) 2013   Autor: (jk, ret)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *