Ach ten czas leci... Wszystkich Świętych i Zaduszki popłynęły z wypominkami za dusze naszych najbliższych, a już przed nami chwalebna Niepodległa. Dość sztampowa, więc kamery się nie napracują. Może być za to ciekawie podczas finału patriotyzmu w Mrozach i po pierwszych obradach posłów, którzy na razie się szkolą. Wraz z nimi nasze polityczne zwierzaki, choć niektórym przydałoby się pranie mózgu, bo z daleka śmierdzi arogancja władzy... Nie pachnie również w mińskim magistracie, a szczególnie w pokoju 108. Tam czuje się już zapach trupi, bo właśnie lokatorka tego pokoju zbiera wszystkich mińskich umarłych i z nikim nie chce się nimi podzielić... Będzie musiała i to wcześniej niż sobie wyobraża...

Trupie łupy

Jak już naszym czytelnikom wiadomo, urząd miasta Mińsk Mazowiecki wstrzymał nam przesyłanie listy osób zmarłych z zaznaczeniem ich wieku i miejsca ostatniego pobytu. Nie od razu, bo zarządzająca USC i magistratem Jadwiga Frelak poprosiła o pisemną prośbę.

Gdy ją otrzymała, uprzejmie wyjaśniła, że pismo dotyczy informacji przyszłych, które nie znajdują się jeszcze w posiadaniu Urzędu Miasta, a prawo prasy do uzyskiwania informacji publicznej opiera się na przepisach ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej, które nie przewidują cyklicznego trybu udzielania informacji przyszłych. To pierwsze kuriozum, bo przecież nikt nie prosił o osoby, które umrą, a już zmarłe.

Dalej jest jeszcze gorzej, bo sekretarz informuje, że rejestry prowadzone w USC nie są rejestrami ogólnodostępnymi. Ustawa o ochronie danych osobowych nie dotyczy osób zmarłych, ale stanowi ona, iż jeżeli przepisy ustaw szczególnych przewidują dalej idącą ochronę danych osobowych, to stosuje się przepisy tychże ustaw. A taką właśnie ustawąjest prawo o aktach stanu cywilnego, określające komu można wydać informacje z aktów stanu cywilnego, w tym z aktów zgonu... A kto tu chce korzystać z rejestrów, kto występuje po dane osobowe zagrażające odtajnieniu informacji o zmarłym!

Wobec takiej odpowiedzi, zażądaliśmy udzielenia informacji publicznej poprzez przetworzenie danych znajdujących się w zasobach USC Mińsk Mazowiecki wynikających z aktów zgonów obrazujące zmiany demograficzne w każdym tygodniu roku i przesłanie listy osób zmarłych w tygodniu poprzedzającym. 

W uzasadnieniu zwracamy uwagę na nasze prawo dostępu do informacji publicznej, które obejmuje uprawnienia do uzyskania informacji publicznej, w tym uzyskania informacji przetworzonej w takim zakresie, w jakim jest to szczególnie istotne dla interesu publicznego. Jest on pewny, bo informacje o osobach zmarłych w danej społeczności służą uczczeniu ich pamięci przez wydawcę i czytelników, a także zapewniają interes prawny wszystkich spadkobierców. Czy takiej sekretarz musimy aż udowadniać wielkie zapotrzebowanie społeczne na bieżące informacje prasowe. Czy musimy przypominać, że znajomi zmarłego mają możliwość wzięcia udziału w ceremoniach pogrzebowych, że rubryka dotycząca zmian demograficznych cieszy się zainteresowaniem czytelników, więc służy interesowi publicznemu.

Zaznaczamy wyraźnie, że nie żądamy odpisu aktu stanu cywilnego, więc nie ma mowy o żadnych ograniczeniach w udostepnianiu przetworzonych danych jak imię, nazwisko, wiek i miejsce ostatniego zamieszkania. Jednak w razie odmowy żądamy decyzji administracyjnej z uzasadnieniem.

Nie trzeba nikomu wyjasniać, że wszelkie ograniczenia, a więc także brak jakichkolwiek ogłoszeń z mińskiego magistratu – ba, nawet zapytań o koszt – to jawna niesprawiedliwość, a nawet godzenie w interesy wydawcy.

Gdy więc prezes Kaczyński mówi o wyborach samorządowych już wiosną przyszłego roku – popieramy go bez szemrania. Jak w serialu Alternatywy 4, bo u nas w Mińsku najdroższy Stasiu Barejo takie samo bagno jak u – nomen omen – gospodarza Anioła. Tylko nasz anioł jest jeszcze gorszy i brzydko zajeżdża trupami...

Numer: 45 (944) 2015   Autor: Wasz Redaktor