Powiat mińskiPowiat miński konwentowy

Między gminami powiatu nie ma żadnych oficjalnych związków, więc muszą sobie radzić nieformalnie, organizując co kilka miesięcy konwenty wójtów i burmistrzów. Ich organizatorami są po kolei wszystkie miasta i gminy, a podjęte ustalenia czy zgody mają znaczenie społeczne lub ekonomiczne. Tak było podczas dyskusji o komunikacji, a właściwie o meandrach finansowania inwestycji drogowych i niszczeniu traktów gminnych w czasie kryzysów wypadkowych...

Drogi do trwogi

Ostatnio takie konwentowe, już 20 spotkanie urządziła wójt Hanna Wocial, pokazując przy okazji uroki gminnych oaz spokoju i rekreacji. Jednak pierwszym i – jak się okazało – głównym tematem konwentu były drogi powiatowe, o których opowiadał dyrektor Andrzej Solonek.

I tak przypomniał, że w powiecie mińskim jest 492 km dróg i 39 mostów, z czego tylko 48 km to drogi gruntowe. Potrzeby regeneracji asfaltówek są ogromne, bo powinno być odnawiane 50 km rocznie. Niestety ze względu na braki finansowe odtwarzają ok. 15 km rocznie. Obecnie realizują 20 zadań inwestycyjnych, a ważniejsze z nich to przebudowa drogi Mińsk- -Wólka Czarnińska z kosztem 1,3 mln zł, Mrozy- Kałuszyn za 3,8 miliona i mostu na rzece Długiej w Halinowie o wartości 1,7 miliona. Także przebudowa przepustu w ciągu drogi Dębe-Pustelnik, drogi Stara Niedziałka-Mistów-Lubomin oraz budowy chodników w Nowym Jędrzejowie i w Kuflewie. Reszta to przygotowanie dokumentacji i projektów.

Dyrektor ZDP potwierdził, że możliwe są realizacje inwestycji na drogach powiatowych przy podziale kosztów 50 na 50%, ale wartość zgłaszanych projektów nie może być wyższa niż 400 tys. zł. i każdy samorząd może złożyć w roku tylko jeden wniosek.

Skąd takie wymogi? Bo istnieje ogromna dysproporcja w finansowaniu dróg przez budżet krajowy. Powiatowe dostają 50 tysięcy na kilometr drogi, wojewódzkie 5 razy więcej, a na kilometr krajówki idzie aż 25% dotacji powiatowej.

Pierwszy o drogowej współpracy mówił wójt Piechoski, który odnosi wrażenie, że powiatowi chodzi o to, by wniosków o remonty dróg było jak najmniej, bo tylko – jak rzekł – jeden wniosek i pozamiatane. Wójt Krzysztof Kalinowski poparł tezę, tylko jeden wniosek jest niesprawiedliwy. Nie musi to przecież być bardzo droga inwestycja, a czasem dwie tańsze poprawiłyby sytuację drogową gminy. Zapytał także, czy dyrektor ZDP ma informacje na temat budżetu na przyszły rok, bo radni powiatowi straszą, że gros środków będzie przeznaczone na szpital i nie będzie pieniędzy na drogi powiatowe.

- Nie mam takich informacji i przygotowujemy na przyszły rok dużo inwestycji – odparł Solonek. Podziela on uwagi wójtów, ale możliwości powiatu są ograniczone i trzeba było ustanowić jakieś reguły.

Z odtwarzaniem swoich 69 km dróg nie może nadążyć także gmina Mrozy. Dariusz Jaszczuk utyskiwał więc na brak funduszy. Licząc przy okazji, że 1 km drogi odtwarzają raz na 7 lat. Ludzie nie rozumieją różnicy pomiędzy drogami powiatowymi a drogami gminnymi, więc zasugerował, że można się zastanowić nad przekazaniem części dróg powiatowych samorządom. Zwłaszcza, że 40% dróg powiatowych nie spełnia kryteriów ustawowych. Uważa, że wnioski składane do powiatu są przeszacowane o co najmniej połowę, co ujawnia się po rozliczeniu inwestycji.

Jaszczuk jest za przejmowaniem dróg powiatowych, a burmistrz Śliwa chciałby kilka ulic powiatowi oddać, bo te 4,5 km to tylko procent udziału. Jak to zmienić? Solonek podpowiadał, że musi być uchwała rady miasta i powiatu. Jednocześnie poddał w wątpliwość, że w Sulejówku jest mało dróg powiatowych, ponieważ drogi te powinny tylko łączyć i łączą siedzibę gminy z siedzibą powiatu.

Oczywiście przedstawiane problemy nie były do końca w jurysdykcji powiatu, więc wójt Piechoski wykorzystał obecność senator Marii Koc z potrzebą wnioskowania do budżetu państwa o większe niż 50-tysięczne dofinansowanie dróg powiatowych.

Jest jeszcze jeden, także ważny problem drogowy. Otóż ostatnio tiry rozjechały drogi żwirowe w gminie Dobre wójta Gałązki, bo zabrakło koordynacji po wypadku w Rządzy. Wtedy ruch został przekierowany na drogę powiatową Kąty Borucza-Dobre. Gałązka apeluje do powiatu, by te drogi naprawić. Zasugerował, że można było w Stanisławowie i w Łochowie skierować ruch na Węgrów, żeby ominąć te drogi.

Apel do policji przechwycił zastępca komendanta Zbigniew Pucelak z twierdzeniem, że podczas każdego wypadku objazdy są wyznaczane, ale nie da się zabezpieczyć wszystkich dróg. Policjanci ratują życie i zdrowie i nie przyglądają się kierowcom na objazdach... Trzeba telefonować, a policja postara się reagować na bieżąco...


Numer: 43 (942) 2015   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *