Radny Kazimierz Markowski z Komisji Ochrony Środowiska jest za przystąpieniem miasta do gospodarki niskoemisyjnej, więc pokazał plan, aby można było korzystać z dofinansowania.

Mińsk emisyjny

Ważną sprawą nurtującą mieszkańców jest fakt, że część osób pali w piecach różności np. gumę, butelki plastikowe, a problem z egzekwowaniem jest ogromny. Pytał więc, czy nie można zrobić tak jak z segregowaniem śmieci, czyli zrobić ulotkę, w której będzie napisane, jakie są skutki spalania śmieci i pójść konsekwentnie w kierunku ekologii. Radny Gryz chciałby zaś uświadomić ludziom, że jak spalają śmieci, to szkodzą swojemu zdrowiu. Przez ostatnie 25 lat wyprodukowaliśmy tyle dwutlenku węgla, ile przez dwa stulecia. Aż 30 % zanieczyszczeń produkują kominy, 20% natomiast spaliny samochodowe, więc dobrze byłoby dbać także o samochody.

Gryza interesuje także idea miast-ogrodów i chce ją wcielić w Mińsku. Będzie trudno, bo chociaż nie można już budować obiektów zasilanych węglem, to przecież nie można zakazać jego spalania w piecach już użytkowanych.

Przewiózł się na tym Kraków, więc i u nas można tyko edukować i zachęcać do likwidacji tanich wszystkożernych pieców. O naturalnych źródłach energii z wiatru i słońca radni nie dyskutowali, ale widocznie takie szczegóły nie są im potrzebne, by w mieście nie było smogu i smrodu.

Numer: 41 (940) 2015   Autor: (jaz)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *