Dębe WielkieRuda ziemniaczana

Czy możemy sobie wyobrazić polską kuchnię bez ziemniaków? Są jak chleb, bo kto nie lubi pyz, knedli, kopytek, kartaczy, czy młodych bulw z koperkiem... A zapach pieczonych w ognisku kartofli przywołuje miłe wspomnienia z czasów młodości. Tę oczywistą prawdę wcielają w życie rudzianie, czyli pomysłodawcy wielkiej ziemniaczanej gali, którą czwarty raz zorganizowała społeczność miejscowej szkoły. Udało się nie tylko zadowolić żołądki...

Skrobia tradycji

Prace przygotowawcze rozpoczęły się o niedzielnym świcie. Jako pierwsi na placu pojawili się nauczyciele przygotowujący dekorację sceny i kawiarenki, a tuż po nich strażacy i rodzice uczniów. Wszyscy tryskali pomysłową energią, więc wkrótce plac zapełnił się barwnymi klasowymi stoiskami z ciekawą dekoracją. Było na nich wszystko – kosze warzyw i owoców, kilimy, stare sprzęty domowe, fragmenty płotów, kwiaty i zioła, ręcznie robione serwetki i haftowane obrusy, skrzynki... a nawet przystojny rolnik w kraciastej koszuli. Niestety, nie szukał on żony, a po bliższym przyjrzeniu okazał się pozbawionym uczuć manekinem. Tuż przed godziną czternastą na stoiskach pojawiły się potrawy. Nie sposób opisać ich smaku bez spróbowania, więc amatorów ziemniaczanych pyszności nie brakowało. Nikt nie wyszedł głodny, a niektórzy zrobili zapasy na kilka dni.

Niektórym na zakupy nie pozwalały występy artystyczne. I tak na scenie dzieci zachęcały piosenkami do aktywności jesienią. Prosiły, by ćwiczyć, gdzie się da. Rozleniwieni goście nagradzali ich popisy głośnymi brawami, obiecując, że naprawę własnych ciał zaczną od poniedziałku. I szli na stragany po jabłuszka z jesienną wróżbą, wrzucając przysłowiowy grosik do szkolnej skarbonki. Niektóre teksty brzmiały proroczo...temu, kto pierogów dziś skosztuje, zdrowie zimą nie zaszwankuje... za godzinę poczujesz wilczy głód, rozejrzyj się i szybciutko coś kup. Były też bardziej uniwersalne prawdy... nie goń za wszystkim, bo stracisz to, co masz... każdy dzień, który powitasz uśmiechem to dobry dzień.

Nie zabrakło też amatorów słodyczy - jedni cieszyli podniebienie tradycyjnym tortem, inni wypiekami ze szkolnej kawiarenki. Goście podziwiali też jesienne stworki wykonane z różnych darów jesieni oraz strachy na wróble. Dzieci cieszyła możliwość zrobienia bajkowego makijażu i prawie wszystkie maluchy paradowały z umalowanymi buźkami. Miłośnicy tańca też nie byli poszkodowani, bo gdy tylko zabrzmiały pierwsze takty modnych utworów, ruszyli na ziemny parkiet. Dyskoteka pod chmurką zgromadziła kilka pokoleń. Tańczyły dzieci, ich rodzice i dziadkowie. Było więc w Rudzie smacznie, kolorowo, wesoło i rodzinnie.

Piąta gala dopiero za rok, ale już teraz organizatorzy marzą, by w trzecią niedzielę września 2016 roku pojawiło się w Rudzie jeszcze więcej gości. Zapewniają, że pyszności nie zabraknie, bo z roku na rok oferta jest bogatsza. Warto wspomnieć, że w ubiegłym roku szkolnym szkoła przystąpiła do konkursu promującego tradycję. Przedsięwzięciem, które opisano i zgłoszono do konkursu była Wielka Gala Ziemniaczana. Sukces jest tym większy, że spośród 135 szkół z całego kraju rudzka placówka znalazła się wśród 12 finalistów. Nie bez udziału naszych mediów, bo reportaż filmowy z gali włączono do prezentacji wydarzenia. I tak SP w Rudzie otrzymała zaszczytny tytuł Szkoły z Tradycją. Dyrektor Małgorzata Rudnik zapewniała, że tego sukcesu nie byłoby bez pracy rodziców, zaangażowania dzieci, nauczycieli, miejscowych strażaków, Zespołu Wrzosowianie oraz... naszych mediów.

Numer: 40 (939) 2015   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *