W minionym tygodniu dworek Milusin zamienił się w miejsce naukowych spotkań i warsztatów. Ostatnim z wykładów było spotkanie z pracownikiem Instytutu Archeologii UW dr. Bartoszem Kontnym. Celem wykładu było krótkie przedstawienie specyfiki archeologii podwodnej, a następnie zapoznanie z wybranymi odkryciami i osiągnięciami tej dyscypliny na Bałtyku. Bogato ilustrowana prezentacja przybliżyła zebranym problemy, z którymi mierzą się badacze
Zatopione skarby
Archeologia podwodna to specyficzna gałąź nauki, ponieważ warunki pracy są niezwykle trudne. Aby z ostać archeologiem podwodnym trzeba nie tylko być wykształconym w tej dziedzinie, ale przede wszystkim zostać płetwonurkiem. Praca nie jest łatwa, ponieważ ograniczone są możliwości czasowe przebywania pod wodą, rysunki wykonuje się na plastikowych tabliczkach, a zamiast pędzelków używa się ejektorów czyli wysysaczy mułu. Jednak najwięcej kłopotów pojawia się już po wynurzeniu wraku. Nie zawsze bowiem czynności konserwatorskie przynoszą spodziewane efekty.
Szerzej przedstawiona została historia zatonięcia, odnalezienia i wydobycia galeonu szwedzkiego „Vasa”, który zatonął w Sztokholmie w 1628 r. Eksponowany jest od 1990 r. w pływającym domu u wybrzeży, jednak kto chce go obejrzeć, musi się śpieszyć, bo jednostka niszczeje pod wpływem bakterii siarczkowych i nieuchronny jest jej rozkład.
Wykładowca zaprezentował ponadto inne przykłady wraków okrętów szwedzkich, m.in. „Solena”, który zatonął w bitwie oliwskiej w 1627 r., czy okrętu z XVI w. „Mars” zniszczonego u wybrzeży Gotlandii w 1564 r. w bitwie z flotą duńsko-lubecką. Ten ostatni wrak odkryto zupełnie niedawno (2011 r.), a w jego dokumentacji brał udział Polak - Tomasz Stachura, który wykonał fotomozaikę obiektu. Zdjęcie trafiło na okładkę „National Geographic”. Polskie badania przywołano również w związku z krótką prezentacją wyników projektu „Wiatrem Gnane” z 2011 r., tj. odkrycia wraku z licznymi działami szwedzkimi z 1771 r. Na koniec ukazane zostały perspektywy dalszych odkryć archeologicznych na Bałtyku. Podkreślano, że nadzieja archeologii podwodnej tkwi w głębinach, gdzie istnieje teoretyczna szansa na przetrwanie w dobrej kondycji drewnianych wraków, być może nawet rzymskich.
Numer: 40 (939) 2015 Autor: Paulina Bratkowska-Auch
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ