Powiat mińskiPowiat miński nad-sesyjny

Z inicjatywy radnych PiS sesja nadzwyczajna rady powiatu przeniosła się na teren mińskiego szpitala. Jej celem było zapoznanie radnych z sytuacją mińskiego SP ZOZ połączone z wizytacją poszczególnych oddziałów szpitala oraz dyskusją nad sposobem finansowania planowanych inwestycji. Niektórzy radni się zdziwili, a pozostali udawali, że wiedzieli o wszystkim, nawet o nędzy położniczej, którą z namaszczeniem ujawniał ordynator Florczak

Szpital na dotyk

W obskurnej i małej salce radni stłoczyli się jak śledzie, ale zbytnio nie marudzili. Warunki były tak specjalne, jak prezentacja ekspertki dr Wioletty Baran, adiunktki SG H i – jak twierdził przewodniczący Milewski - specjalistki z zakresu rachunkowości i kontroli zarządczej w zakładach opieki zdrowotnej, a także autorki licznych publikacji naukowych na ten temat.

Przed sesją radni spotkali się z pracownikami szpitala, więc mieli okazję wysłuchać opinii na temat funkcjonowania mińskiego SP ZOZ oraz propozycji zmian mogących polepszyć poziom obsługi pacjentów.

Jaka jest prawda? W przypadku mińskiego szpitala szacowany koszt dostosowania do standardów określonych przez ministra zdrowia wynosi ok. 13 mln złotych, zaś nieprzekraczalny termin przewidziany na ich spełnienie określony jest na 31 grudnia 2016 roku. Warto pokreślić, że proces przygotowań do restrukturyzacji szpitala nie kosztował jak sugerowali krytycy 300-500 tys., bo faktycznie powiat wydał na ten cel niecałe 135 tysięcy.

– Jak na proces, który miał przynieść nawet 50 milionów, wydaje się to dość sensowną kwotą. Środki te były wydatkowane na analizy dotyczące funkcjonowania szpitala, którego roczny budżet wynosi ok. 54 miliony złotych. Żeby inwestować, a jednocześnie robić to mądrze, trzeba się przygotowywać, mieć dane i korzystać z ekspertów – podkreślał w internetowej debacie z mieszkańcami przewodniczący Milewski.

Co ciekawe, w ciągu kadencji szpital może na swoje bieżące funkcjonowanie pozyskać nawet 220 milionów. Tak twierdzi wicedyrektor Czesław Mazek – główny specjalista w zakresie restrukturyzacji placówki. Miński szpital oraz przychodnię czeka w najbliższych latach skok cywilizacyjny. Już w najbliższych miesiącach rozstrzygnie się, jak powiat miński zrealizuje inwestycje, na które w poprzednich kadencjach brakowało rządzącym odwagi. 10 milionów złotych ma finalnie kosztować nowy pawilon (już wybudowany) wraz z wyposażeniem, na który składają się nowe bloki operacyjne oraz sterylizatornia. Koszt inwestycji budowlanej to blisko 8 milionów, a sprzętu ponad 2 miliony. Kapitalny remont przychodni przy ul. Kościuszki według kosztorysu inwestorskiego może wynieść 3,5 miliona.

Od dwudziestu kilku lat w szpitalu poza kosmetycznymi remontami nie było robione nic, instalacje grożą awariami – podkreślali braki pracownicy. Dlatego nowa dyrekcja z Arturem Więckowskim podjęła wyzwanie i przygotowuje się także do dostosowania i renowacji całego budynku. Inwestycja ta warta 17 milionów, ma być rozłożona na cztery etapy i będzie realizowana w latach 2016-2019. Jej celem jest wymiana całej infrastruktury medycznej i aranżacja wnętrza. – Ten szpital nareszcie będzie placówką europejską – podkreśla Marta, pacjentka oddziału ginekologiczno-położniczego. To właśnie remont położnictwa i neonatologii (2,5 miliona złotych) oraz ginekologii (1,5 miliona) jest teraz absolutnym priorytetem. Kolejnym krokiem ma być utworzenie w szpitalu drugiej publicznej przychodni lekarskiej.

Radni nie wytrzymali aż takiego nacisku faktów i poczuli się jak uczniowie. Do tego nie za bardzo inteligentni, więc dostało się zarówno prelegentce, jak i sprawcom zamieszania. Najważniejszy był jednak efekt psychologiczny, a ten trafił w dziesiątkę.

Numer: 37 (936) 2015   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *