Ekonom rośnie w silę liczb i jakości. Moc ilościowa to aż siedem klas maturalnego rocznika, a jakościowa objawiła się zwycięskimi miejscami w rankingu szkół ponadgimnazjalnych. Jak nie podkreślić takiego sukcesu na balu studniówkowym, który w minioną sobotę przeżywali maturzyści, nauczyciele, a może najbardziej rodzice. Było ich tak wielu, że nie mieścili się w wielkiej sali zajazdu... Pod Dębem. Tylko tam – zdaniem rady rodziców – były możliwe tak potężna harce na 200, a może i więcej par

Dębowe wariacje

Parkingi też były przepełnione, ale ochrona zajazdu nie robiła zbędnych trudności. Tym bardziej, że mróz był prawie siarczysty, przedostając się za wchodzącymi do rozgrzanej sali. Nic dziwnego, że wkrótce szyby i terakotę pokryła rosa. Nie było więc łatwo utrzymać wyszpilkowanym dziewczętom polonezowego kroku, co wcale nie znaczyło, że wypadały chłopcom z ramion.

Zanim jednak ruszyli do siedmiu polonezów dyrektor Elżbieta Wieczorek podkreśliła aktywność uczniów, dorobek szkoły, która w powiecie nie ma sobie równych, a szczególnie liceum, które w puli 500 konkursowych LO znalazło się na 31 na Mazowszu i 117 miejscu w Polsce. Technikum ZSE było zaś 46 na 250 sklasyfikowanych szkół w kraju. Jeszcze nieznane są wyniki innych konkursów, ale są już finaliści, którzy być może staną się laureatami.

Podziękowała przewodniczącej Agnieszce Kalinowskiej za trud przygotowania balu, a uczniom życzyła najlepszych wyników na maturze i decyzji adekwatnych do marzeń.

Dość energicznie przemówił radny Daniel Milewski, który wspomniał motto z Harry’ego Pottera, że od zdolności ważniejsze są nasze wybory oraz biblijnie, że mądrość zawsze zastawia stół obficie. Z takimi przesłaniami mają się dobrze bawić i trzymać prosto przez całą noc. Z otwartymi głowami i sercami, którymi kazał się odpłacać Aleksander Dumas cytowany przez parę uczniów prowadzących studniówkowe intro.

O wyborach mówiła także przewodnicząca rady rodziców, prosząc maturzystów o odpowiedzialność bez tracenia radości i wigoru.

Nic już nie stało na przeszkodzie, by zatańczyli poloneza, czyli trzy klasy Husarię Krzesimira Dębskiego i cztery znaną z Pana Tadeusza kompozycję Wojciecha Kilara.

Na początek – Plastycy z dyrektorką prowadzoną przez Jakuba Królaka i wychowawczyni Anna Zabrocka-Skrzycka z Krzysztofem Grudniem. Drugie miejsce wylosowali licealiści z III D, którą prowadziła wychowawczyni Beata Szczerbińska z Rafałem Hysem.

Husarię zakończyli płynnie technicy z IV B. Ci zaprosili do tańca nie tylko wychowawczynię Agnieszkę Posiadałę w parze z Marcinem Ciechańskim, ale także wicedyrektorki. Agnieszka Paździoch szła na trzy z Łukaszem Kozonem, a Beata Biszkowiecka-Rokicka z Krzysztofem Kaliszem.

Paradę Kilarowską zaczęła III E z wychowawczynią Iwoną Jackowską i Mateuszem Laskowskim, a po niej swoje prawie 15 minut mieli technicy z IV A prowadzeni przez wychowawcę Marcina Grzegrzułkę i Jagodę Kargul. Klasa III C to liceum profilowane Justyny Kmiecik, którą w pierwszej parze prowadził Adrian Adamiak, a ostatnia klasa logistyczna zrobiła niespodziankę, zapraszając wszystkich nauczycieli do poloneza. Sami też tańczyli z wychowawczynią Mariolą Olejnik oraz Igorem Dąbrowskim.

Był to jeden z dłuższych polonezowych maratonów, ale interesujący ze względu na zróżnicowaną muzykę i choreografię. Mogło być jeszcze lepiej, gdyby wybrzmiało siedem różnych polonezów z szopenowskim A-dur w głównej roli. Może za rok, ale czy z Kingą Szaniawską i zespołem Rainbow oraz także w dębowym zajeździe...

Uwaga!

Galeria zdjęć i etiuda filmowa w strumieniu naszej telewizji na www.co-slychac.pl

Numer: 3 (798) 2013   Autor: J. Zbigniew Piątkowski