Nie tylko muzyka disco polo przyciągnęła tłumy do kołbielskich Kątów, chociaż to właśnie ona była główną atrakcją w niedzielne popołudnie. Jednak ważny był też kontekst historyczno-wojskowy, bowiem tym razem impreza została nazwana piknikiem militarnym, a jego najważniejszą atrakcją miała być rekonstrukcja ostatniej polskiej szarży kawaleryjskiej z czasów II wojny światowej.
Szarże w żarze
Organizatorzy poprzez dołączenie wątków militarnych chcieli uczcić 70 rocznicę zakończenia II wojny światowej. Dlatego też nie mogło obyć się bez apelu pamięci. Wcześniej jednak Mszę świętą celebrował ks. Paweł Dobrzyński, prezes fundacji Promyczek, na rzecz której kwestowano podczas pikniku. Po przemówieniach organizatora pikniku Dariusza Sokoła oraz starosty otwockiego Mirosława Pszonki goście zostali zaproszeni na pokaz musztry paradnej.
Było na co popatrzeć, bo uczniowie klasy wojskowej ZS w Karczewie oraz wojskowo- policyjnej ZSEG w Otwocku zrzeszeni w Jednostce Strzeleckiej 1019 ZS Strzelec OSW znają się na rzeczy. Występowali oni z sukcesami na ogólnopolskich przeglądach musztry paradnej klas mundurowych zajmując wysokie 8, 5 i 4 miejsca. Przy mało wojskowej melodii, ale z zupełnie wojskową synchronizacją pokazali oni, jak doskonale opanowali różne chwyty broni oraz skomplikowane rodzaje marszu. Zebrali za to gromkie i zasłużone brawa. Szkoda tylko, że Orkiestra Wojsk Lotniczych z Dęblina nie włączyła się w pokaz, byłoby na pewno bardziej widowiskowo.
Ci, którzy zapatrzyli się na musztrę paradną, mogli mieć potem problem z zajęciem dogodnego miejsca, żeby obejrzeć rekonstrukcję szarży pod Borujskiem, bo widzów nie brakowało. Wspomniana bitwa miała miejsce 1 marca 1945 roku w okolicach obecnej wsi Żeńsko w województwie zachodniopomorskim, gdzie ludowe Wojsko Polskie starło się z oddziałami niemieckimi. Uznawana jest ona za ostatnią szarżę polskiej kawalerii.
Przygotowany przez grupy rekonstrukcyjne pokaz był efektowny. Obfitował w wybuchy oraz błyski granatów i min. Największy entuzjazm wzbudził jednak czołg T-34 ostrzeliwujący niemieckie pozycje w pewnym momencie jednak wybuchający oraz szarża kawaleryjska, która rozpędzona w tumanach kurzu przypominała chwałę polskiego oręża. Po zażartej walce Niemcy z dużymi stratami musieli się wycofać z okopów. Odtrąbiono więc sukces. Organizatorzy nie zapewnili niestety dobrego nagłośnienia, dlatego nie można było usłyszeć, co aktualnie dzieje się na placu boju.
Jeszcze chwila i widzowie inscenizacji mogli wejść na pole bitwy. Prawdziwego oblężenia doznał czołg, do którego wielu chciało wejść, a tylko nieliczni poprzestawali na zdjęciu obok pojazdu. Na obfotografowanie czekało też działo przeciwpancerne czy historyczny motocykl. Porzucając wojskową atmosferę można skorzystać z innych atrakcji, takich jak karuzele, jazda na kucykach, konkursy i loterie, a także przyjrzeć się i kupić coś ze stoisk z jarmarcznym towarem.
Drugą część dnia stanowiła gala disco polo i to właśnie ona co roku przyciąga najwięcej przyjezdnych. Tak było i tym razem. Od godziny 14.00, na którą zapowiedziano początek imprezy, zaczęły tworzyć się kilkukilometrowe korki, które organizatorzy rozładowywali wskazując miejsca na którymś z licznych parkingów rozsianych na łąkach wokół wsi. Tysiące miłośników tego gatunku muzyki stopniowo zapełniało plac przed sceną. Kolejność występów nieco się zmieniła, dlatego pierwszy wystąpił bardzo popularny zespół MIG. Niestety nie wszystkie gwiazdy dotarły, ale nie przeszkodziło to w świetnej zabawie, która trwała w najlepsze aż do nocy. Nawet pożar, który uszkodził dwa samochody, przerwał tylko na chwilę koncert grupy Akcent. Na koniec był jeszcze tradycyjny pokaz sztucznych ogni.
Numer: 35 (934) 2015 Autor: Łukasz Kuć
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ