Tradycyjnie w trzecią niedzielę sierpnia gmina Stanisławów bawiła się na dożynkach. To pierwsze święto plonów wójta Adama Sulewskiego, więc i zauważalne były zmiany. Niewielkie, ale na tyle istotne, że warte wspomnienia. Nie tylko ze względu na niespotykanych dotychczas gości, ale i atrakcje, wśród których nowum stanowiły dwie... szubienice. Na szczęście zawiśli na nich tylko ochotnicy sprawdzenia wytrzymałości rąk i kręgosłupa...
Rżnięte zwisy
Na starostów tegorocznych dożynek wybrano Małgorzatę Rawską z Rządzy i Czesława Rasztawickiego z Wólki Czarnińskiej. A w komisji oceniającej wieńce pojawiła się Janina Orzełowska i Teresa Wargocka z sejmiku Mazowsza, siedlecki starosta Dariusz Stopa, komendant Robert Reda z komisariatu policji w Dobrem oraz wójtowie – Hanna Wocial z Jakubowa i Tadeusz Gałązka z Dobrego.
Zanim jednak doszło do oceny dożynkowych dzieł, stanisławowianie modlili się o deszcz w miejscowej świątyni i podziwiali korowód dożynkowy w asyście orkiestry dętej.
Już na stadionie okazało się, że za najpiękniejszy jury uznało wieniec z Zalesia, za nim z Pustelnika, a trzeci z Ładzynia. Wyróżnienie otrzymały wieńce wykonane w Rządzy, Sokólu, dzieci z Cisówki i Ładzynia, emerytów z OS P ze Stanisławowa oraz Wólki Czarnińskiej.
Jak co roku miejscowe gospodynie mogły pochwalić się swoimi specjałami biorąc udział w konkursie kulinarnym na potrawę regional- ną. Zwyciężyła znana z kulinarnych nowości Wiesława Kulma ze Stanisławowa, która tym razem zaproponowała kotlety ziemniaczane z jajkiem i sosem.
Nie zabrakło również możliwości zmierzenia swojej sprawności fizycznej w konkursie na najsilniejszą wieś. Rywalizacji pilnował przewodniczący rady, a do konkursu wystartowały tylko dwie wsie – Łęka i Pustelnik. Padł remis 2:2, wiec przypuszczenia, że wszyscy zlękli się zawsze najmocniejszych pustelniczan okazały się przesadzone.
Strażacy z OS P w Stanisławowie nie bali się trudów loterii, bo losy po 4 zł wzbogacą konto na zakup wozu bojowego. Biorąc pod uwagę tysiąc fantów, mogli zarobić nawet 4 tysiące... Jeszcze liczą, ale już wiemy dokładnie, że główną nagrodę – komputer wygrał Kuba Kobrzak ze Stanisławowa.
Nieodzownym punktem uroczystości był również bieg uliczny. W tym roku mieliśmy największą frekwencję, udział w nim wzięło 48 zawodników, ale wygrywali mińszczanie, z których już kolejny raz najszybszy był Maciej Badurek. Najszybszym biegaczem z gminy Stanisławów okazał się Piotr Podstawka, a najszybszą biegaczką Zuzanna Sierhej.
Dożynki to także czas podsumowań trwających kilka miesięcy konkursów. Na razie w gminie organizowany jest jeden – na najpiękniejszy ogród, który w tym roku wygrała Kinga Pszczółkowska z Cisówki. Kwietne srebro przypadło Reginie Płókarz z Zalesia, a brąz – Magdalenie Kożuch z Ładzynia. Panie otrzymały dyplomy–czeki, a tysiąc złotych za zwycięstwo na pewno nie pozostanie bez echa.
Na scenie, oprócz vipów i nagród, wystąpiły dzieci i młodzież ze szkół podstawowych i gimnazjów, miejscowy chór Lira z nowym repertuarem, orkiestra dęta, My z Jakubowa, Wrzosowianie, rockowy Hades, Magda i Damian Beredowie oraz na frekwencję – Jorrgus, Bobi, Żółć i Power Play.
Wisielcy to nowy rodzaj festynowej zabawy nie tylko dla mięśniaków. Budowla przypomina wprawdzie szubienicę, ale wisimy tylko na rękach. Jeśli wytrzymamy co najmniej dwie minuty, zarabiamy stówę, a właściwie 85 złotych, bo trzeba odjąć 15 zł wpisowego. Podobno tylko jedna osoba wytrzymała taką próbę mięśni rąk i... kręgosłupa.
Zaprosiliśmy właścicieli wisielca na nasz XI Festiwal Chleba, który już 6 września, a zgłoszenia do 26 sierpnia. Zapraszamy zespoly ludowe, duety śpiewacze, gospodynie z chlebowymi stołami i sponsorów, którzy zechcą się na naszym festwalu wypromować.
Numer: 34 (933) 2015 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ