Powiat mińskiWzięli i napisali

Kto uziemił śmigłowce? – pyta w najnowszym wydaniu okładka tygodnika Wprost. A dalej same rewelacje typu – Ministerstwo Obrony Narodowej mogło sfałszować wynik przetargu na śmigłowiec... komisja przetargowa potwierdziła nieprawdę... urzędnicy zwlekają z podjęciem rozmów offsetowych z Francuzami... coraz więcej osób chce uniknąć odpowiedzialności za ewentualne nieprawidłowości i spycha decyzję w sprawie śmigłowców na kolejny rząd.... I tak cały czas bezosobowo, a przecież wiadomo, kto w MON odpowiada za przetargi...

Mroczne przetargi

Wzięli i napisali / Mroczne przetargi

Decyzję, że to francuski Airbus Helicopters dostarczy polskiej armii śmigłowce wielozadaniowe, ogłosił w końcu kwietnia były prezydent Bronisław Komorowski. Od tego czasu minęły już cztery miesiące, a kontraktu jak nie było, tak nie ma. Wciąż nie rozpoczęły się negocjacje offsetowe, które normalnie powinny zająć co najmniej cztery miesiące... Najwyraźniej nikt się do tego nie pali. Zbyt wiele osób w Ministerstwie Obrony Narodowej i Ministerstwie Gospodarki świadomych jest nieprawidłowości przy przetargu. Wolą się nie wychylać i nie brać na siebie ewentualnej odpowiedzialności za manipulacje – dywagują we Wproście.
Czego więc się boją w MON? Grę na zwłokę potwierdzają coraz głośniejsze zarzuty, że przetarg został źle przygotowany, a następnie jego wyniki zostały zmanipulowane. A to oznacza, że zgodnie z prawem powinien być unieważniony. Tak chcą firmy, które z niego odpadły – PZL Świdnik, który zaoferował AW 149, i PZL Mielec ze śmigłowcami Black Hawk.
Zastrzeżenia to niejasna kwota kontraktu, bo w trakcie trwania przetargu zmieniła się liczba
zamawianych maszyn i ich wartość. Na początku 70 śmigłowców miało kosztować 9 miliardów zł, teraz MON chce zapłacić aż 13 mld zł za tylko 50 maszyn. Poza tym francuski Caracal nie spełnia z utajnionych wymogów jak składana belka ogonowa, kamera termowizyjna i stała temperatura w
kabinie pilota.
Publikacja spotkała się z reakcją szefa MON Tomasza Siemoniaka, który zarzucił naczelnemu
Wprostu żarty w upale i kłamstwo, za które dziennikarzy czeka sprawa karna. Wydawca Wprostu ostrzega zaś, że ze strony MON padają zarzuty natury ogólnej, a nie dotyczące istoty tekstu, czyli konkretnych warunków przetargu, które nie znalazły odbicia w ofercie. Natomiast groźba o zamiarze pozwania dziennikarzy z KK - przed jakimkolwiek merytorycznym ustosunkowaniem się do materiału prasowego dotyczącego gospodarowania pieniędzmi podatników liczonymi w miliardach złotych - to buta i arogancja władzy.
Już w maju 2015 posłowie PiS złożyli do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w związku z rozstrzygnięciem przetargu na śmigłowiec wielozadaniowy dla polskiej armii. – To element kampanii wyborczej w stylu PiS i totalnej awantury politycznej – komentował wtedy wiceminister Mroczek.
Teraz podobnie traktuje rewelacje Wprostu, a w sprostowaniu MON twierdzi, że minister Siemoniak nigdy nie powiedział, że śmigłowce zaoferowane przez Airbus Helicopters w 100% spełniają wymogi oferty przetargowej.
Zanosi się na emocjonujący ciąg dalszy. Tym bardziej, że do wyborów
zostało dwa miesiące...

Numer: 33 (932) 2015   Autor: Wasz CURator





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *